Witam.

Forum czytam od lat czterech. Wiele się od Was nauczyłem, z wielu porad skorzystałem. Człowiek uczy się na swoich błędach. Ale człowiek mądry uczy się na błędach innych. Chciałem tylko dowiedzieć się pewnych rzeczy, wybudować dom i zapomnieć o tym forum. Ale wczytując się w dzienniki budowy, wchodząc w czyjeś życie, w jego problemy, jego radości, jego smutki, nie da się zapomnieć.

Tym bardziej, że czyjeś marzenia, czyjeś problemy, czyjeś starania przypominają moje.

Podobają mi się opowieści o tym, jak to ktoś mieszkał sobie w bloku, żył jak pączek w maśle, aż tu nagle ktoś zaprosił go na grilla na swoją działkę. No i fajnie było, ale potem nic nie jest takie jak dawniej. Pojawia się myśl o swoim miejscu na grilla, o swoim miejscu na ziemi, o swojej ziemi.

Ja całe lata mieszkałem w dużym mieście, w blokach. Później zamieszkałem z żoną w domku jednorodzinnym. Domek jednorodzinny, a rodziny dwie. Szwagier na dole, my na górze. Każdy ma inne wizje na wszystko. Mimo, że przebudowałem wszystko po swojemu, nie czułem się tam dobrze.

No i w pewnym momencie żonę cuś pikło na działkę. Miejscu, gdzie można sobie pojechać, odpocząć, itd. No i w pewnym momencie kupujemy działkę. W dobrych czasach - 20 zł za metr.

Potem pojawia się nieśmiała myśl o budowie Własnego Domu. Jak to było dalej - nie wiem. W każdym razie teraz mam stan surowy zamknięty, wszystkie moje myśli krążą wokół budowy i postanowiłem coś napisać o tym właśnie.