dziennik
Tak w ogóle to zrozumiałam, że rychłej przeprowadzki nie będzie. W grudniu robimy sobie urlop i wyjeżdżamy, a potem będą święta więc dopiero w nowym roku ruszymy na budowie, oczywiście jeśli będziemy mieć podłączony gaz.
Skorzystało na tym nasze obecne mieszkanie, bo skoro mamy tu jeszcze trochę posiedzieć to naszło mnie na generalne porządki tj. mycie okien, remanent w szafach i nawet na strychu. Znalazłam takie tycie buciki naszej córeczki i aż się wzruszyłam.
Jak już mieliśmy tak ładnie w domku to, aż się prosiło żeby zaprosić gości Nie no oczywiście żartuję, ale faktycznie zaprosiliśmy moich i Roberta rodziców na niedzielny obiad. Potem urządziliśmy sobie spacer, no gdzie? Tak, na naszą budowę i byłam bardzo szczęśliwa, bo był to bardzo miły dzień. Cieszyłam się, że chociaż w taki sposób możemy odwdzięczyć się rodzicom za ich ogromną pomoc.
To tyle zwierzeń budującej kobiety i do kolejnych wieści z placu boju!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia