Pierwsza krew - rozgrzewka
Minęło 10 dni nie mogę wytrzymać zacząłem powoli przenikać zapachem cementy, w ramach rozgrzewkę zacząłem do najniższego punktu domu a raczej garażu od kanału a żeby było jeszcze bardziej skomplikowanie to wymyśliłem sobie pułki w kanale nie darował bym sobie żebym ich nie zrobił. Reasumując pierwsza robota i przywaliłem sobie młotkiem w dużego palucha, no się zaczęło budowanie.

I tak powolutku jak wyszedłem z kanału do poziomu zalewania posadzki zacząłem wznosić narożniki w garażu a potem w budynki. Nawet się nie obejrzałem i zaczęło się prawdziwe murowanie
Nagle w jednym momencie zaczęło brakować bloczków a wieńca w ramach porządkowania placu zamówiłem bloczki koparka rozładowała palety i rozwiozła je po placu w pobliżu fundamentów. W sklepie zakupiłem uchwyt do przenoszenia cegieł bloczków znacznie usprawnia to robotę.

Pomocnik Andrzej daje wycisk zanim się obejrzę to donosi zaprawę i bloczki nie da wyjść z wykop.



Mury rosną, ale rzodkiewka robi to szybciej … ale w polowym inkubatorze.

CDN…
Pozdrawiam Tomasz
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia