dziennik
Jakby tu napisać? Nienawidzę urzędów, a raczej chyba głupich urzędniczek. Nie będę się rozpisywać co one ostatnio namotały (chodzi mi o sprawy związane z gazem), ale dawno nie padłam ofiarą takiego splotu pomyłek i niedopatrzeń. Szczerze to nawet było to bardzo komiczne. Ale umówmy się, że śmiać z tego to ja się będę jak w domku będą ciepłe kaloryferki.
Z lepszych wieści to w końcu mamy zasypane szambo i większa ilość pociapanego drzewa.
Natomiast przed domem krajobraz jak po poligonie.
http://foto3.m.onet.pl/_m/56f69556bfffc3f173838808ddbd9c7f,5,19,0.jpg
Spokojnie, proszę nie regulować odbiorników Tak, to na pewno jest nasze podwórko
Poza tym odwiedził nas pan glazurnik, który bardzo ucieszył się, że mamy projekty łazienek i nie będzie w związku z tym alpejskich kombinacji w układaniu płytek.
Ponieważ powiedzieliśmy mu , że w grudniu nie będzie mógł u nas robić, w związku z tym przyjdzie do nas w ostatnim tygodniu listopada i przygotuje ściany w łazienkach (żeby sobie spokojnie schły) i jak mu się uda to zrobi jeszcze sufit podwieszany w holu, a z resztą rusza w nowym roku.
I tak jak pisałam, pan od wyposażenia łazienek jest the best. Już wczoraj dzwonił, że kabina i brodzik są do odebrania.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia