dziennik
Coś ostatnio nie mam czasu odpalać kompa,ale wcale nie narzekam, bo to oznacza, że bardzo się dużo u nas dzieje
Kibelek już dawno zrobiony, podłoga w kuchni i spiżarce również, a teraz kończy się łazienka. Przed nami, a raczej przed panem glazurnikiem jeszcze pomieszczenie gospodarcze, wiatrołap i hol.
Potem tylko malowanie, podłogi w pokojach i przeprowadzka
To oczywiście żarcik. Jest jeszcze tyle pierdułek do zrobienia, że jeszcze trochę wody upłynie zanim zainstalujemy się w "przytulnym".
A! Najistotniejsze wieści z ostatnich dni: zaczęli kopać gazociąg i oby tylko skończyli
Właśnie przejrzałam mój dzienniczek budowy. Miło było przypomnieć sobie chwile, które gdyby nie dzienniczek dawno uleciałyby z mojej pamięci. A pomyśleć, że nie planowałam w ogóle go zakładać...
Nie mniej jednak już dawno sobie założyłam, że jak budowa się zakończy to i ja zakończę dzienniczek. I myślę, że teraz jest to najlepszy moment.
Ponieważ nie lubię pożegnań to takie szybie pa! pa! i buziaczek i dziękuję wszystkim miłym gościom, którzy tu zajrzeli
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia