Powolutku do przodu
Powolutku,bo sami we dwojke.Nie wiem,czy stan zdrowia naszych ojcow pozwoli im jeszcze na pomoc.Zreszta ja nawet nie naciskam,ani nie pytam czy i kiedy przyjda,tym bardziej,ze dajemy rade sami-jedynie dluzej nam zejdzie.
Scianki dzialowe juz dawno postawione,pozostaly jedynie te z GK,ale czekamy na dostawe profili.W miedzyczasie zamontowalismy alarm w domu-znaczy pomogl brat,ktory akurat przyjechal na troche w nasze strony;),ja i elektryka,to jakies 2 rozny bieguny:).
Wczoraj zamontowalismy okno dachowe w lazience.W projekcie niby sa 3 okna dachowe,ale z 2 rezygnujemy.W lazience jest konieczne,bo jest to jedyne okno,natomiast zrezygnowalismy z okna dachowego w garderobie przysypialnej oraz w pokoju goscinnym(gdzie jest 1 normalne okno,wiec to dachowe uznalismy za zbedne).
Zaznaczam,ze montaz okna dachowego nie jest wcale taki latwy,szczegolnie ze okno jest ciezkie i ja oczywiscie mialam znowu lekka adrenaline,bo juz widzialam w czarnych barwach,ze nam sie wyslizguje i laduje z impetem w dol,przy okazji uszkadzajac okno z jadalni na dole.Nie mowie tu o calej obrobce,ktora trwala dosc dlugo,ale o samym fizycznym zakotwiczeniu okna na zawiasach.2 razy.Bo najpierw trzeba przymierzyc,obmierzyc z poziomnica,laserem itp,a potem wyjac,obrobic i z powrotem adrenalinka:D.Ale udalo sie,bez spelnienia sie moich czarnych scenariuszy.
Okno wybralismy Fakro (z kolnierzem uszczelniajacym Thermo-aluminiowo-plastikowy)z markiza zewnetrzna,ktora podobno ma chronic 8-krotnie pomieszczenie przed nagrzaniem,bo swiatlo nie dociera do szyby,tylko jest od razu odbijane.A to wazne w naszym przypadku,bo okno jest od poludnia.Zobaczymy jak sie sprawdzi.Wyglada dobrze,zamyka sie dobrze,kolor wybralismy od wewnatrz bialy.
Skosilam tez wczoraj znowu trawe.Kiedys uznawalam to za zabieg relaksacyjny,ale ostatnio juz coraz mniej mnie to relaksuje.Szczegolnie,ze nie mam jeszcze podkaszarki(zamowilam dzisiaj),a jak wiadomo kosiarka wszedzie nie wykosisz i trzeba sie gimnastykowac.W srode ma przyjsc moja wykaszarka,to wszystkie busze,ktore poki co zostawilam, zostana wyciete.Ja mam 11,5 ara,nie wiem co na to ludzie,co maja duze dzialki,zapewne jezdza traktorakami.
A skoro juz jestem przy temacie ogrodu,to powoli sie zalamuje,bo mi nornice buszuja po ogrodzie ze hej!Ktos wie,jak skutecznie sie tego pozbyc????Na forach rozne rzeczy pisza,ale co tak naprawde wykurzy je z mojej dzialki na dobre?Boje sie o moje roslinki...Moze ktos podpowie.
Jak porobie aktualne zdjecia,to wrzuce.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze