kasia i paweł ... oraz jaskółka
Nowy tydzień. Już ponad trzy doby od kiedy obcujemy z projektem. Zdeterminowani w wyścigu z czasem kując żelazo postanowiliśmy od razu spotkać się z projektantem który zaadaptuje projekt do wymogów naszej działki. Na początku chcieliśmy obracać garaż bo nasza działka stety lub niestety jest bardziej długa niż szeroka. Postanowiliśmy jednak nie tracić tego co w projekcie wydaje się jednym z jego atutów a więć ciągu komunikacyjnego pomieszczenie gosp. przy garazu ... dziedziniec ... spiżarnia. Pozostaje więc BZ. Pan architekt jakby zadowolony z tego że nie chcemy komplikować tego co KTOŚ mądrze wymyśłił. Usystematyzowaliśmy najbliższe działania. Jest harmonogram na najbliższe dni. Niby drobiazgi ale jaka ENERGIA
Jeszcze dziś co najmniej 2 telefony. Wszak żelazo stygnie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia