Cegła na stropie
Dzisiaj udało się zorganizować HDS w celu załadowania cegły na strop.
Prezentujemy się tak:
Nie wszystko z dwóch powodów:
1. Mocno przeliczyłem się z ilością materiału - no nic będzie na budynek gospodarczy
2. Nie wszędzię dało się podjechać HDS, a bałem się za dużo ładować w jedno miejsce.
No nic - resztę Panowie wniosą.
HDS nie przyjechał sam z siebie. Przywióz cement i troche stali.
Cement po 410pln/t. Stal fi10 po 2800 - drogo.
Na szczęście się nie zakopał nigdzie.
Bałagan na budowie mnie doprowadza do nerwicy, jutro już muszę znaleźć czas i się za to zabrać.
Taka historyjka przerywacz :) Pojechałem na budowę się pokręcić trochę. Siedzę sobie w garażu i rozmyślam jak to będę raczył się piwkiem albo trzema na tarasie którego to jeszcze nie mam, aż zaskoczyło mnie takie oto coś:
Jak nie lunie deszczem. I jeden piorun za drugim. A ja siedzę w tym garażu - blaszaku, drzwi nie mogę domknąć od wewnątrz więc muszę trzymać żeby wiatr sobie ich nie zabrał. Ironia jest tym większa że zawodowo jestem mocno związany z prądem więc śwadomy zagrożenia byłem. No myśle sobie: "Przynajmniej izolowane buty mam" - jakby to miało coś pomóc :)
No to po chwili okazało się że przez garaż zaczyna płynąć potok. Po kostki.
Przypomniały mi się wszystkie części "Final Destination" Jak nic będę bohaterem kolejnej części. Jak jebnie w pobliżu to nie będzie co zbierać. Wytrzymałem z 5 min.
Decyzja zapadło - lece do domu. Tam jest strop. To czy dom był oddalony 30m czy 300m nie miało znaczenia - i tak miałem wrażenie że ktoś polewa mnie wiadrem z wodą. Dobiegłem i po minucie ktoś zakręcił kurek. O naturo złośliwa... ehhh. Zawsze podziwiałem ludzi cierpliwych :)
A.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia