przymusowy odpoczynek
Przydomowa oczyszczalnia ścieków się robi rękami wykonawcy. A ja cierpię nie mogąc tam być w trakcie prac. Mąż został oddelegowany na 2 dni do spraw budowlanych i jak wrócił z budowy to przeraził mnie opowiadając jakie są zamiary ekipy. I tak jest zawsze jak zajmie się budową i biedak robi to nieświadomie. Ja nie mogąc jechać osobiście na budowę ściągnęłam już architekta, żeby sprawdził wykonanie (a właściwie umiejscowienie) elementów POŚki z projektem. Okazuje się, że wszystko jest OK tylko mój Mąż nie do końca zrozumiał zamiary wykonawcy. Ufff, wielkie ufff.
Liczę, że jutro już nie będę się przewracać i jakoś dojadę na budowę i osobiście zobaczę co się tam dzieje.
To co było do przewidzenia: wyschła tylko wierzchnia warstwa gliny, a pod spodem jest bardzo mokro i koparkowy boi się zatopienia w błocku. W związku z tym nie mogą zrealizować planu, czyli wykorzystać gliny z wierzchu bo wtedy kopara nie będzie miała jak jeździć.
No i ciekawa obserwacja mojego Męża: teraz po odkopaniu trawy zakopanej 2 lata temu ziemią z wykopów - smrodek nad naszą działką otumania nawet komary, które znarkotyzowane zapachem obornika zapomniały kąsać ludzi i chmarami tylko unoszą się tuż nad ziemią. A dobrze im tak!
A ja zamiast leżeć, piszę masę e-maili do różnych sklepów z bateriami, ceramiką itd z prośbami o wyceny. Wyceniam równocześnie płytki. Z jednym ze sklepów wymieniłam już 36 maili. Ufff
Ale negocjacje cenowe idą mi jak po grudzie. No nic nie chcą opuścić, buuuu.
A dla rozweselenia dostałam od Męża takie oto linki:
http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.joemonster.org%2Fart%2F23755%2FJak_nie_budowac_domu" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.joemonster.org%2Fart%2F23755%2FJak_nie_budowac_domu" rel="external nofollow">jak nie budować domu - współczuję inwestorowi
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia