pierwsze starcie z dociepleniowcami - na minus (Home sweet home... czyli nasz Ptyś)
mieli być pod koniec lipca, ale udało się wcześniej, bo któraś z budów przesunęła im się na później, mowa o ociepleniowcach, zaczęli dłubać, rozłożyli trochę rusztowania i zaczęli coś już kleić, pierwsze wrażenia z ich pracy bardzo negatywne, przyjeżdżamy z tatą po godz. 9 a tu spierdo...., styropian środkiem ściany wciągnięty do środka a jednym rogiem budynku wyjechany całkiem na zewnątrz, tak że z jednej strony ściany było 2cm kleju a z drugiej nawet lepiej jak 8cm, a oni jechali nawet bez sznurka i tłumaczyli się że łata im leży, przyniosłem sznurek, rozwinąłem go i już nic nie dyskutowali tylko rozbierali prawie pół ściany, nie wiem jak oni by potem wyprostowali tą ścianę, chyba ze styropianu grubości 18cm miejscami robiliby 12cm i wtedy by pasowało, ja myślałem że styropianem się prostuje domy, jeśli murarzom coś tam uciekło, ale nie na odwrót, prosty dom, a styropian krzywo położony
mam nadzieję, że się poprawią, narazie odeszliśmy od swojej roboty, bo trzeba chłopakom patrzeć na ręce, nie idzie im zaufać po takim pierwszym pokazie umiejetności
http://img11.imageshack.us/img11/8139/tpp7.jpg" rel="external nofollow">http://img11.imageshack.us/img11/8139/tpp7.jpg , http://img692.imageshack.us/img692/7348/1olw.jpg" rel="external nofollow">http://img692.imageshack.us/img692/7348/1olw.jpg , http://img829.imageshack.us/img829/5585/9cmt.jpg" rel="external nofollow">http://img829.imageshack.us/img829/5585/9cmt.jpg
3 komentarze
Rekomendowane komentarze