Dziura w murze, początek murowania.
Sobota rano w celu przygotowania się psychicznego do budowy ścian postanowiłem przyjechać z samego rana, na działce zacząłem rozkładać przewody i agregat i zaczęło kapać a potem lać. Ku memu zdziwieniu budynek okazał się na tyle szczelny iż zaczęła się zbierać woda i zamiast trampek założyłem gumowce. Co za ironie losu najpierw człowiek porządnie buduje a potem trzeba robić dziury, w ręce wiertarkę i najgrubsze wiertło w zestawie fi 22 i dawaj robimy dziurę, wybrałem najniższy punkt i zrobiłem jedną dziurkę woda zaczęła schodzić powoli ale jednak.
Wyszło słonce i trochę przesuszyło zwłaszcza bloczki z ISOMUR, rozrobiłem zaprawę klejową i postawiłem narożniki odczekałem moment i rozpoiłem sznur i powoli zacząłem murować.

Zaskoczony jestem z jaką łatwością się muruje, opłacało się dwa dni chirurgicznego układania bloczków na zaprawie, z drugiej strony silka jest twarda piła straciła 3 zęby. Podczas murowania ścian wewnętrznych nośnych z silikatów okazało się że trzeba będzie dokupić dodatkowe nadproże do pomieszczenia gospodarczego. Pierwszy dzień murowania zrobiłem półtorej palety ytonga i pół silki nie wspominając o jednej dziurze.
Niedziela, dzień święty trzeba odpoczywać…
CDN…
Pozdrawiam Tomasz
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia