Budowa z założenia optymistyczna
Witam wszystkich odwiedzających i zapraszam do śledzenia budowy mojego domu.
Mam nadzieję, że budowa będzie przebiegała pomyślnie, a nawet, gdy nie zawsze będzie idealnie, nie będzie powodem do zbytniego przejmowania się.
Co przemawia za takim podejściem - z natury podchodzę do wszelkich wyzwań z optymistyczną energią, a dodatkowo - wiem dobrze, czego chcę i umiem podejmować szybkie decyzje.
Zanim podjęliśmy z mężem decyzję o budowie domu, miałam już konkretne przemyślenia odnośnie trzech istotnych elementów:
1. Lokalizacja - teren miasta, w niedużej odległości od centrum z wszelkimi usługami, koniecznie z uzbrojeniem (w tym gaz), najlepiej z ładnym widokiem.
2. Dom - wolnostojący, o powierzchni ok. 140 m2, niskoenergetyczny, bez zbędnych instalacji (np: kolektorów), o konkretnym układzie funkcjonalnym (np: pralnia na poziomie sypialni, lazienka i garderoba przy sypialni rodziców, kuchnia oddzielona od salonu i z miejscem na jadalnię, zadaszony przynajmniej częsciowo taras, przejście z domu do garażu, itp). Materiały : Silka, ocieplenie 20 cm styropianu, rekuperacja.
3. Koszty - dom nie może byc droższy niż 400 000 brutto w stanie wykończonym.
Ad.1 Działkę szukałam ponad rok, bo większość była poza miastem, bez żadnej infrastruktury, w szczerym polu. Po roku postanowiłam odpuścić biura nieruchomości, wziąć sprawy w swoje ręce i pojechałam na konkretne osiedle, które spełniało nasze założenia i pytać mieszkańców, dzwonić, pukać i dobijać. Kilka ofert było całkiem niezłych, ale przypadkiem znalazłam jeszcze taką, która była niemal idealna, w cenie całkiem przystępnej i z ładnym widokiem. Wjazd od północy, widok na wschód, niedaleko od terenów rekreacyjnych (baseny, lodowisko, sale fitness i miejsce spacerowe), w dodatku z pełnym uzbrojeniem, drogą asfaltową, i oświetleniem, itp.
Ad.2. Projekt - z wykształcenia jestem architektem, więc nie było innej możliwości - dom zaprojektowałam sama. Więcej o nim napiszę w następnych postach. Dodam tylko, że nie jest idealnie taki, jaki chcieliśmy, bo na tym terenie nie ma możliwości realizacji domów z płaskim dachem. Ale to jedyny kompromis, na jaki musieliśmy pójść. Dom będzie z poddaszem, zaplanowanym tak, by skosy nie były zbyt uciążliwe.
Ad.3 Kosztorys, jaki zrobiłam zakłada ok. 420 tys, ale z racji możliwości jeszcze odpisu różnicy w VAT, powinniśmy się zmieścić w założeniach. Choć znana jest mi zasada budowy, że i tak będzie droższa niż zakładamy i będzie trwać dłużej Niemniej jednak musiałam w paru miejscach dom "okroić", aby się zmieścić w budżecie. Wychodzimy z założenia, że dom nie jest taką świętością, aby wszystko było idealnie, a ważniejsze jest to, by nie stał się kłodą u nogi, gdyby okazał się za drogi i raty kredytu zabiły entuzjazm i swobodę życia, jaką do tej pory mieliśmy. Poza tym, to wcale nie musi być ten ostatni i jedyny, choć miło by było
Większość formalności mam już za sobą (od marca 2013), pozwolenie już uprawomocnione, budowa zgłoszona. W przyszłym tygodniu wchodzi na budowę ekipa. Projekt, fotki i relacje będę zamieszczała na bieżąco. Myślę, że jako kobieta, matka i architekt poradzę sobie także w roli budującej Z góry dziękuję za doping i wszelkie konstruktywne uwagi.
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze