Dziennik budowy LK442 Gluonka i Niureczki
Był to proces bardzo długi. Rozpoczęliśmy w kwietniu wyborem projektanta. Potem przyszedł czas na geodetę, geologa i pobieranie wszystkich papierów ze starostwa i urzędu gminy. W czerwcu mieliśmy już wszystkie te rzeczy załatwione, projektant przystąpił do dzieła. I wtedy nastąpiły czarne chwile pt. Enion. Kierowani przez naszego jakby się wydawało poinformowanego projektanta złożyliśmy podanie o wydanie warunków przyłącza napowietrznego. Twierdził że na przyłącz ziemią nam nie wydadzą. Wtedy się okazało że nasz przyszły sąsiad dostał warunki na przyłącz ziemny. Czym prędzej napisaliśmy odwołanie. Rozpatrzone odmownie. Poszło jeszcze jedno i ... udało sie . Ufff... Wystarczyło ich trochę pomęczyć i da się załatwić. Niestety cała ta historia z Enionem opóźniła nas o jakieś dwa miesiące (...Czy nie można by tego przyśpieszyć? ... proszę Pana, my mamy trzy tygodnie na wydanie decyzji... – bez komentarza). Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć...
I tak oto 2 listopada AD 2007 złożyliśmy podanie o pozwolenie na budowę. Trwało to trochę, ale wreszcie 27 grudnia odebrałem decyzję, jeszcze nie prawomocną, na to musimy jeszcze trochę poczekać. To już w AD 2008.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia