Ciepło, ciepło...
Trochę kiepską sobie wybrałem porę na publikację tego postu. Za oknem upał, a mi się chce pisać o piecu. Skoro pojawiły się kafelki w kotłowni, to można było kontynuować wyposażanie kotłowni.
Oczywiście w oczy rzuca się piec:
Ze ściany spogląda na niego swym jednym okiem kolega bojler :
Na strychu znajduje się jeszcze zbiornik wyrównawczy :
Teraz jeszcze tylko właściwe ustawienie wszystkich urządzeń i można wygrzewać wylewki. Chociaż...biorąc pod uwagę upały , nie chcę wykończyć chłopaków od wykończeń
Jeszcze tylko mała dygresja...piec prezentuje się świetnie, ale chyba producent powinien u siebie stworzyć dział kontroli jakości. Na przedniej ścianie zasobnika na węgiel wystęuje ognisko korozji (!). Trzeba być albo ślepym, albo zakładać że klient w nieskończonej swej naiwności machnie na to ręką :
2 komentarze
Rekomendowane komentarze