gładzie dzień 2
Drugiego dnia wykonywania gładzi, nasze mieszkania zrobiły się już calkiem jasne.
Natomiast pojawił się problem z płytkami. Glazurnicy weszli przygotowali podłoże, a plytki nie dojechały...
Ale od początku.
Gdy wykonawca zażyczył sobie glazury na wskazany terminie do garażu i kotłowni nastąpiła lekka konsternacja bo jakoś ten temat przy zmawianiu płytek do przedpokoju, kuchni i łazienki nam umknął ?? A nagle stało się to priorytetem coby wstawić pompe i zacząć wygrzewanie podłogi..
Niestety w hurtowniach nie leżały i nie czekały na nas płytki w wymarzonym kolorze w drugim gatunku i w przystepnej cenie Ale jeżdżąc od sklepu do sklepu w końcu udało się znaleźć towar nowiutki, świeżutki, spod lady i to w takim metrażu jakbyśmy chcieli, choć coprawda w mało praktycznym kolorze zdecydowanie nie w tym w którym poszukiwaliśmy, ale naprawdę nie było czasu już przesmradzać...
3 komentarze
Rekomendowane komentarze