Kominy. Schody
Murarze zmęczyli temat. Szczyty i kominy wymurowane. Długo to trwało, ale nie ma się co dziwić. Temperatura skrajnie niekorzystna.
Tak jak pisałem poprzednio tekstura nie oddaje efektu klinkieru. Kominy prezentują się tak:
Nam się podoba, nawet bardzo. Myślę że do czarnego dachu będzie pasować.
Przyjechały już rynny i blacha płaska, szwagier zacznie robić obróbki.
W sobotę mieliśmy skończyć bić łaty. Niestety cały dzień padał deszcz. Szkoda, będą musieli chłopaki skończyć w poniedziałek. Zostało przybić po jednym pasie folii z każdej strony kalenicy. Widok od frontu na chwilę obecną
W poniedziałek pomiar dachu i czekamy na blachodachówkę.
W sobotę nie marnując czasu posprzątaliśmy całe poddasze. Teściowi taka robota nie pasuje i od początku szukał bardziej kreatywnego zajęcia.
Wymyślił :)
Będą schody :)
Pomyślałem, że zbije 5 desek i będzie.
Jak wymyślił tak zrobił. Jak dla mnie pełna profeska jeśli chodzi o tymczasowe rozwiązanie.
Jak sam stwierdził lepszych nie chciał robić bo jeszcze bym pomalował i zostawił.
Schody o tyle ważne, że będą do samego końca budowy.
Gości można już zapraszać.
Bardzo podoba mi się "obieg materiałów" na mojej budowie. Schody właściwe w całości zostały wykonane z elementów przeznaczonych do wyrzucenia (krótkie stemple i deski, krzywe pasy).
Przykładowa deska na stopień pełniła rolę szalunku na garażu, następnie szalunku na kuchni, rusztowania, szalunku na słupkach przy wieńcu i jak już była na tyle krótka że trzeba ją było wyrzucać to jeszcze się przydała.
O utylizacji krótkich desek calówek na kontrłaty nie wspominam nawet.
Radość ogromna na mojego portfela Nic się nie marnuje.
A.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia