Dziś jet ten Wielki Dzień
po 4 latach budowy, dziś się przeprowadzamy. Bardzo się boję, bo do tego czasu mieszkaliśmy z super teściami na których zawsze można było liczyć. Nadal możemy ale wszystkim obowiązkom musimy podołać już sami. Największy problem mieliśmy do wczoraj z naszym synkiem. Mówił nam że zostaje z babcią i dziadkiem i nie przeprowadza się. To był jak kopniak w tyłek, bo ten dom w dużej mierze budowaliśmy właśnie dla niego. Jednak wczoraj zobaczył jak zaczyna wszystko fajnie wyglądać, zachwycił się wanną, bo nasz raczek kąpiele lubi. Dowiedział się też ze tata będzie go przenosił do babci nad ranem w kołderce jak będziemy jechać do pracy i u babci trochę pośpi, wówczas się zgodził. Zobaczymy jak będzie wyglądała dzisiejsza noc.
W brew pozorom do zrobienia mamy jeszcze bardzo dużo , nie mamy płytek na schodach wejściowych, gotowego poddasza, płytek w jednym garażu, wykończonego tarasu. Wiele mebli zastąpimy meblami z demobilu. Lecz nie od razu Kraków zbudowali .
Gdybyśmy mieli czekać aż wszytko będzie gotowe na 100% to wprowadzili byśmy się dopiero na Boże Narodzenie, ale w środku zimy wprowadzać się nie jest przyjemnie. Dlatego teraz pomału musimy nauczyć się żyć na swoim, i tak samo pomału dokonywać nowych inwestycji.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze