Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    10
  • komentarzy
    14
  • odsłon
    55

Dom Gosi i Daniela - projekt indywidualny. Mały domek we Wrocławiu.


luntrusk

1 296 wyświetleń

 

2013 - pierwszy wpis do mojego dziennika budowy.

 

Wszystko zaczęło się od marzeń o własnym domku i ogrodzie. Nawet na tym drugim zależało mi bardziej niż na domku, bo jestem zapaloną ogrodniczką :). Zmieniliśmy z mężem miejsce zamieszkania i pracę. Z góry ustaliśmy miasto (aglomerację) w której będziemy mieszkać i pracować na tak zwanym starcie - dokładnie mówiąc na początku naszego wspólnego życia. Postawiliśmy na Wrocław. Piękne miasto. Świetne możliwości dla młodych.

 

Jak przystało na rodowitą Poznaniankę przejęłam całkowicie inicjatywę w szukaniu dobrego miejsca dla nas i projektu domu. W szukaniu działki mam już doświadczenie - bo jak mówiłam mam ogromną słabość do ziemi... i swoje pierwsze zarobione pieniądze przeznaczyłam na zakup dwóch działek w lubuskim - przepiękne województwo, szczególnie Zielona Góra i okolice. Wiedziałam dokładnie jakiej chcę działki, jakie okolice mi się podobają i ile jestem w stanie dać za działkę. Z góry założyłam, że będzie to działka w samym Wrocławiu, z osobną drogą dojazdową (najtrudniejszy dla mnie warunek do spełnienia w szukaniu ziemi), pod dom wolnostojący. I najważniejsze kryterium: to odpowiednia cena za działkę - czyli tyle ile ja uważam, że jest warta albo mniej. Rok czasu zajęło mi szukanie działki. Znalazłam. Działka spełnia wszystkie moje kryteria. Męża oczywiście też . I była w bardzo dobrej cenie jak na działki we Wrocławiu. Udało nam się z mężem kupić działkę za 160 tyś zł w Leśnicy o powierzchni 824 m2 plus droga dojazdowa (dzięki czemu będziemy mieć zawsze ciszę i spokój). Dotychczas poniesione przez nas koszta: połowa działki na kredyt, połowa za gotówkę.

 

Działka jest piękna, ale była bardzo zaniedbana. Była jednym wielkim lasem, zakrzaczona, itp... Kupiliśmy ją w lutym 2013 roku. Od maja karczujemy całą działkę. Bardzo dużo już zrobiliśmy, ale jest jeszcze wiele do zrobienia... Umieszczę zdjęcia działki przed karczowaniem i to jak wygląda ona teraz.

 

Zaczęłam poszukiwania projektu domu. Wiedziałam konkretnie czego potrzebuję ja i mąż. I ile chcemy wydać na budowę domu. Wcześniej, u rodziców, mieszkałam w domu całe życie i wiedziałam dokładnie czego potrzebuję, co było niepotrzebne, z czego się korzysta, co jest zbędne. Wiedziałam też, że chcę zbudować dom do stanu surowego lub stanu surowego zamkniętego bez kredytu. O tym musiałam przekonać męża. On nie jest z wielkopolski ale dał się przekonać. Wie, że zrobię to dobrze. Szukałam i szukałam konkretnego projektu, bo wiedziałam przecież czego chcę. Dokładnie to nawet nie szukałam projektu a odpowiedniego obrysu działki, wizualizacji budynku, odpowiednich ścian nośnych, itp... Nie znalazłam... Zaczęłam myśleć poważnie o projekcie indywidualnym (każdy metr gotowego projektu to 2,5 tyś zł, więc tych metrów musi być mało, a w gotowych projektach nie było ich mało...). Zbadałam ceny wrocławskie projektów indywidualnych - koszmar - ceny były kosmiczne. W końcu dotarłam do projektantki z Legnicy, która miała przystępne ceny. Zdecydowaliśmy się z mężem na projekt indywidualny - choć do tego musiałam przekonać męża. Nasz projekt będzie kosztował 7 tyś zł (dla mnie to 3 m2 domu lub o 3 m2 domu mniej gotowego projektu). To dobra cena. Warto wydać te pieniądze. Mąż widzi teraz słuszność tej decyzji. Teraz wydamy więcej na projekt, ale będziemy mieć wszystko czego oboje potrzebujemy. Dla mnie (teraz też dla męża) projekt gotowy to projekt drogi w budowie. Projekt indywidualny umożliwia budowę tylko każdego potrzebnego metra domu. Choć by tak było trzeba wiedzieć dokładnie czego się chcę, a dokładniej czego się potrzebuje.

 

Jaki będzie nasz dom:

 

Po pierwsze: Mały i bardzo funkcjonalny. Dom będzie miał 137 m2, ale już z poddaszem na trzy pustaki. Domy gotowe o takim samym obrysie jak nasz mają 120-122 m2 i są mało ustawne, o małych sypialniach i często stosunkowo małym salonie. Nasz dom będzie miał:

 

- salon z jadalnią: 40,5 m2

 

aneks kuchenny: 7,5 m2

 

- pokój na dole: 14,8 m2

 

- pokoje na górze: 17 m2, 18,5 m2, 11 m2 (ten ostatni jest może być garderobą). Wszystkie pokoje są ustawne, w kształcie prostokąta zbliżonego do kwadratu. Pokoje są duże i bardzo dobrze doświetlone.

 

- bardzo chciałam mieć ogród zimowy ale on jest drogi dlatego zrobię mini ogród zimowy w salonie (4m2 - to nie taki mały).

 

- kocham małe łazienki (bo są ciepłe, klimatyczne i szybko się je sprząta) i takie też udało mi się "zaprojektować". Małe łazienki, ale bardzo ustawne - takie mam. Moje łazienki mają: 6 m2 i 5 m2. W łazience na dole jest "szafa" - suszarnia. Łazienka na górze ma schowek. Obie łazienki będą miały kabinę. To było dla mnie priorytetem. Nie chciałam żadnej wanny... mam złe doświadczenia z nimi - kojarzą mi się tylko udręką mycia ich co sobotę... Mąż chciał wannę, ale jak mu powiedziałam, że jeśli ją chce to co tydzień sam będzie musiał ją myć to szybko z niej zrezygnował I mamy w projekcie dwie kabiny. Ja uwielbiam porządek i sterylność. Wiem, że jeśli jest odpowiednio zagospodarowany dom, ogród, pokoje, łazienki to bałaganu nie ma. Dlatego projekt domu robię równolegle z całą aranżacją domu (oczywiście sama).

 

- będę mieć mały wiatrołap. I tu niestety nie mogłam mieć większego, bo musiałabym rozszerzać dom na szerokość, a to poszerzało też pokoje na górze. Tego nie chciałam. To część domu, którą potrzebuję tylko do przechowywania butów, kurtek z których aktualnie korzystam. I obowiązkowo w tym pomieszczeniu musi być wielkie lustro. Połączyłam wszystkie te potrzeby i efekt wizualny jaki chciałam uzyskać. Wiatrołap jest bardzo mały, bo ma 1,8 m2, ale będzie miał wbudowaną szafę aż do sufitu. Szafa będzie miała lustra na całej długości wiatrołapu. Więc wizualnie zwiększę jej metraż.

 

- schody. Bardzo ważny punkt w domu o którym ludzie często zapominają, a gdy zaczynają użytkować narzekają, że na schody nie zwrócili uwagi... Nasz dom będzie miał schody w kształcie litery U. Ze spocznikami. Z oknem, dla symetrii domu, aranżacji, wentylacji. Schody będą też ozdobą domu. Będą to schody dywanowe. Droższe. Ale nie skredytowane, więc kupimy je dopiero wtedy gdy na nie zarobimy.

Cześć schodów od strony kuchni będzie częściowo zabudowana bym mogła mieć w kuchni zabudowę kuchenną aż do sufitu

- biblioteka. Na poddaszu będzie specjalnie wydzielone miejsce, przy klatce schodowej, na bardzo dużą bibliotekę. To część domu przeznaczona głównie dla męża

 

Najważniejsza koncepcja całego projektu: dom w stylu dworkowym połączony ze stylem nowoczesnym. Tu każdy, nawet architekt odradzała mi takie połączenie. Ja cieszę się, że przystawałam przy swoim. Mam już wizualizację budynku (będą jeszcze drobne poprawki, ale one już zostaną naniesione do projektu technicznego domu). I domek wyszedł śliczny - przynajmniej dla mnie. Jest bardzo mocno oszklony czyli doświetlony. Są okiennice - atrapy okiennic tylko dla ozdoby.

 

Kolejną bardzo ważną rzeczą dla mnie było podzielenie domu na trzy strefy:

 

I strefa: salon, kuchnia, jadalnia i ogród zimowy.

II strefa: duży pokój dla nas na parterze.

II strefa: sypialnie na górze.

 

Bardzo ważnym aspektem było dla mnie by nie wchodzić z wiatrołapu do salonu. Nie podoba mi się takie rozwiązanie. Według mnie jest ono mało praktyczne. Ja mam I strefę oddzieloną całkowicie od wiatrołapu, łazienki i pokoju. Kolejnym ważnym dla mnie punktem było to by schody nie były w salonie. Uważam to za kolejny błąd projektantów w projektowaniu domów, szczególnie tych małych. Moje schody sąsiadują z kuchnią, ale nie są częścią salonu.

 

Część osób, które czyta moje forum zastanawia się co z garażem? Otóż przemyślałam sprawę bardzo dokładnie. Ja nie przywiązuję wagi do tej części domu. Według mnie garaż wbudowany w dom sprawdza się wizualnie i praktycznie (on zabiera jedną ścianę, która mogła by być na okna) tylko w domach 150 m2 plus garaż. Dla mnie takie domy są za duże i na pewno nieekonomiczne. I drogie w budowie. Mąż uwielbia motoryzację. Ponieważ prócz samochodu mamy też motor, rowery nam potrzebny jest większy garaż. Ale budowa garażu takiego, który spełniałby nasze kryteria (szczególnie męża) to około 30 m2. I obowiązkowo musiałby być to garaż z dachem dwuspadowym by śnieg w ziemie sam spadła i nie trzeba było go odśnieżać. Ten "luksus" to wydatek około 60 tyś zł. I co najważniejsze dla mnie, zabiera mi światło na jednej ścianie domu, który jest mały i by był klimatyczny musi mieć okna z każdej strony. Zdecydowaliśmy z mężem (głównie koszt budowy garażu przekonał mojego męża do zrezygnowania z wbudowanego garażu). Ostatecznie będziemy mieli garaż, ale wolnostojący, duży, taki, który spełnia wszystkie kryteria mojego męża. Ale będziemy go budować później, za gotówkę. Choć wstępnie wyznaczyłam już miejsce na działce dla garażu wolnostojącego - bo musi on współgrać z całym domem, ogrodem, stronami świata.

 

Poniżej zamieszczam wizualizacje mojego domku, który zaczniemy budować na następną wiosnę :)

 

Edytowane przez luntrusk

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...