Dach completed.
... prawie, ale to co zostało już nie przeraża.
Zdjęcia trochę nieaktualne. Dziś udało się założyć ostatnią blachę na garażu oraz wszystkie gąsiory. Zostały obróbki przy kominie i rynny.
Muszę przyznać, że szwagier się naprawdę rewelacyjnie spisał. Parę złotych udało się zaoszczędzić na robociźnie.
23 lipca zaczęliśmy stawianie wieźby. Zajęło to 4 dni i wydawało mi się że reszta to już jakoś zleci. Wlekło się strasznie, ale temat udało się zmeczyć.
Na zdjęciach od frontu wyraźnie rysują się pasy blachodachówki. Powód jest bardzo prosty - te fragmenty są brudne. Niestety ze względu na opóźnienia z dostawą brakujących akruszy część blachy przeleżała tydzień na ziemi. Czekamy na deszcz. Najlepiej ulewny :)
Efekt końcowy dachu bardzo nam się podoba. No, ale wiadomo o gustach nie ma co dyskutować.
Temat podbitek na pewno zostaje na przyszły rok przy okazji elewacji. Będzie można wykorzystać te same rusztowania. Po cichu liczę, że wykonawca elweacji będzie ten sam co dachu :)
Rynny kupione. Jak będzie wolna chwila to zamontujemy.
W między czasie się zdarzyło:
1. Zakupiłem kabel do zasilenia domu.
2. Sąsiad rozpoczął budowę i mocno atakuje temat przyłacza wodociągowego. Wykopy wykonał, czeka na podłączenie przez wodociągi. Mocno przyśpieszy to również możliwość wykonania przyłącza przez nas.
3. Rozpocząłem temat kanalizacji na parterze. Wykopy zrobione, jest szansa że skończę w tym tygodniu (zaległości z wiosny).
Pozdrawiam
A.
Edytowane przez dziub
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia