Kanalizacja.
Zacznę może od tego, że minął rok od czasu wbicia pierwszej łopaty.
29/09/2012r wybudowaliśmy zjazd na działkę. Na pewno dało się zrobić więcej w tym czasie, ale też nikt nie powie że się leżało. Ze względu na stan finansów znaczną część trzeba ogarniać własnymi siłami.
Mam nadzieję, że w tym tygodniu uda mi się uporać z tą stertą ziemi i gruzu. Koparka już umówiona.
Ze względów rodzinnych właściwie przez 3 tyg. nie byłem na budowie. W ostatnią sobotę udało mi się wyrwać na 3 godziny i rozłożyć trochę kanalizacji:
Właściwie to nie ma jeszcze czym się chwalić, poległem na połączeniu dwóch rur 3-metrowych. Będę jednak potrzebował drugiej pary rąk do pomocy na 20 minut. Mimo szczegółowego planu okazało się, że brakuje mi dwóch kolanek, żeby wyprowadzić kanalizację do garażu. Papier wszystko przyjmie, życie już jest mniej elastyczne :)
Co najgorsze walnąłem się przy jednym przepuście. Nie mam pewności, że uda się ułożyć rury z odpowiednim spadkiem, więc młot pójdzie w ruch :/
Oczywiście w tym zakresie jestem kompletnym amatorem, ale nie widzę w tym zakresie prac większej filozofii. Przed łączeniem elementów polecam wyjąć uszczelki i przymierzyć wszystkie elementy. Łączenie oczywiście "na mokro". Ja używam płynu do naczyń, Lucek daje radę :) Na jutro planuję zakończyć kanalizę.
Kanalizacja parteru kosztowała mnie ok 340 pln, ale znaczną część elementów dostałem w prezencie od sąsiada. Wartość prezentu szacują na ok. 200pln.
Z ciekawych tematów wykorzystałem sytuację kiedy sąsiad wykonywał przyłącze wodociągowe. W terenie naszej działki zamontowany został już trójnik i zasówka :) Teraz przynajmniej z formalnościami nie będzie problemu.
Plan minimum na ten rok zakłada jeszcze:
1. Dokończenie kanalizacji.
2. Niwelacja terenu.
3. Ułożenie przewodu do podłączenia wody oraz kabla zasilającego.
4. PODLEWKI (najważniejszy temat)
opcjonalnie wykonać ławy pod taras i schody wejściowe.
Powoli ale do przodu.
A.
Edytowane przez dziub
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia