alusia1974's Blog

 

czasami forum działa jak psychoterapia może warto spróbować

 

postępy widać a etap który jest przed Wami dla mnie był chyba najtrudniejszym, chodzi o ustalenie tych wszystkich gniazdek kontaktów , Tu przełączni , tu włącznik masakra:mad: mam nadzieje ,że Wasze odczucia będą jednak spokojniejsze:yes:

<blockquote data-ipsquote="" class="ipsQuote" data-ipsquote-contentapp="blog" data-ipsquote-contenttype="blogs" data-ipsquote-contentid="124269" data-ipsquote-contentclass="blog_Entry"><div>czasami forum działa jak psychoterapia może warto spróbować<img alt=":D" data-src="" src="<___base_url___>/applications/core/interface/js/spacer.png" /><p> postępy widać a etap który jest przed Wami dla mnie był chyba najtrudniejszym, chodzi o ustalenie tych wszystkich gniazdek kontaktów , Tu przełączni , tu włącznik masakra:mad: mam nadzieje ,że Wasze odczucia będą jednak spokojniejsze:yes:</p></div></blockquote><p> Na szczescie moj maz jest elektrykiem,wiec ta kwestia moze nie bedzie taka stresujaca jak u ciebie.Natomiast narazie musze sobie sama w glowie rozne rzeczy poukladac,cos sie musi wyklarowac,cos musi zostac potwierdzone lub wykluczone,zebym mogla zglosic sie na terapie do Muratora,ale dzieki za rade i pozdrawiam;)</p>

Askuda ma racje, trzeba się wygadać i wyżalić, rób to gdzie chcesz, bo pomaga, na tym etapie chyba wszyscy to wiemy.....wszyscy przeżywamy część naszego życia tutaj i podobne sytuacje i stresy....długo Cię nie było, już się zastanawiałam co z Wami. pozdrawiwam:hug:

Dziekuje Ania Hexe i Aksuda.Niestety moj najgorszy koszmar sie potwierdzil i na budowie pozostanie teraz jeden "zawodnik"-moj maz.A ja musze stawic czola strasznemu przeciwnikowi jakim jest choroba bliskiej osoby i byc twarda,twarda,twarda...W tej chwili jestem w rozsypce,ale dam rade.Jutro nie moge miec podpuchnietych oczu,zeby nie odbierac choremu nadziei.Na budowie bede gosciem.Ale co jakis czas moze mi sie uda was o czyms poinformowac,bo maz byc moze kogos zatrudni(ocieplenie i tynki),zeby popchnac prace do przodu.Pozdrawiam i dbajcie o siebie,bo nie ma nic w zyciu wazniejszego ponad zdrowie...

Piękne postępy:) A z tym zdrowiem to niestety tak jest, że na co dzień zapominamy,jak jest ważne i przejmujemy się tzw. pierdołami... Trzymam kciuki:)

Tata przegral walke z tym wstretnym raczyskiem dzis rano.A jeszcze rok temu latal z taczka,ladowal do betoniarki,nosil cegly,robil zbrojenia.Dzieki tato za wszystko,nie tylko te sprawy budowlane.Za zycie w ogole...

Alusia, bardzo mi przykro, wiem bardzo dobrze, jak jest ciężko po takiej utracie bliskiego człowieka....bądź silna i dzielna i uważaj na siebie i bliskich. Pozdrawiam

<blockquote data-ipsquote="" class="ipsQuote" data-ipsquote-username="Ania" data-cite="Ania" data-ipsquote-contentapp="blog" data-ipsquote-contenttype="blogs" data-ipsquote-contentid="124269" data-ipsquote-contentclass="blog_Entry"><div>Alusia' date=' bardzo mi przykro, wiem bardzo dobrze, jak jest ciężko po takiej utracie bliskiego człowieka....bądź silna i dzielna i uważaj na siebie i bliskich. Pozdrawiam[/quote']<p> Dziekuje Ania Hexe za cieple slowa.Jutro nie bedzie latwo(pogrzeb),ale przebrne przez to,musze...</p></div></blockquote>