Szukamy wykonawcy
Pora nadgonić narrację, czyli przenieść wszystkie w miarę sensowne wpisy z dziennika "dzień po dniu" do tego. Zaczynamy od wpisu z 27-01-2013 19:57:
Światek budowlany ma swoje specyficzne typy charakterologiczne. Np. szamanów murarki. Szukający wykonawcy SSO spotkałem się z takim niedawno. Nazwijmy go S. (jak Szaman). S. rozpoczął swoje obrzędy od tego, że on ma swoje uwagi do projektu. Następnie rozwinął jak pawi ogon opowieść o tym, jak to uratował budowę pewnego domu, bo o tylu rzeczach architekt nie pomyślał[1]. Po tym podkładzie przeszedł do uderzenia, jak to tylko on może przeprowadzić nas, czyli doktora i doktorową, przecz pole minowe budowy po czym wypowiedział cenę. Umowy raczej nie chciał podpisać. Namiary na referencje też dawał niechętnie. W końcu przesłał. Wskazany dla celów referencyjnych klient wyglądał na całkowicie uzależnionego psychicznie od S. Nasz Szaman prowadził mu inwestycję od a do z. Wedle słów klienta "bez 2 milionów nie ma się po co zabierać za budowę". Uwzględniając cenę podaną przez Szamana nie dziwi mnie to wcale.
Co ciekawe - do kompetencji S. raczej nie mam zastrzeżeń. Widziałem budowę robioną przez jego ekipę i była prowadzona naprawdę wzorowo. Podejrzewam jednak, że bardzo lubi podskubywać klientów. Choćby na tym co wchodzi w zakres danego etapu. Panu więc podziękowaliśmy.
Kolejne spotkania były mniej barwne niż z Szamanem. Natomiast też nie bardzo owocne. Jeżeli ktoś nie wykazuje entuzjazmu w podjęciu się mojej budowy, to ja też nie wykazuję entuzjazmu w zlecaniu mu prac. Dopiero dziś trafił się godny uwagi. Po pierwsze firma mała, taka w której właściciel sam robi. Po drugie chciał się spotkać i przyjechać na działkę. Cenę podał sensowną. Pokazał kilka wybudowanych domów w okolicy i zaprowadził do swoich klientów. Umowę też chętnie podpisze. Prawdopodobnie zostanie więc wybrany.
[1] dom znany, doczekał się publikacji, nowoczesne przetworzenie tradycji, ale bez szaleństw. Architekt tez znany krakowski.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze