Przygotowania do budowy
Wpis z 29-04-2013 12:21
Miał być szczegółowy wywód na temat trudności w dotarciu do Warszawy w niedzielę na godzinę 11.00, ale ostatecznie tematu poniechałem. W końcu jest to dziennik budowy, a nie dziennik klienta PKP/LOT.
Budowlanie wszystko dziać się zaczyna odrobinę zbyt szybko. Z dokonań bieżących:
- własnego prądu budowlanego mieć nie będę. Bo na prąd budowlany Tauron dał takie warunki, że musiałbym rozebrać kawałek podjazdu sąsiada. Co ciekawe - przyłącze docelowe mam zrobić na własnej działce przez wcinkę w kabel. Więc trzeba będzie jechać na pożyczonym.
- będę miał za to prawdopodobnie wodę. Z tym, że informacja o możliwości i sposobie wykonania na własnej działce studzienki z wodomierzem jest najwyraźniej wiedzą tajemną, bo dopiero dziś udało się odpytać lokalne przedsiębiorstwo wodociągowe co do tego faktu.
- architekt załatwia pozwolenia na przyłącza wod/kan/gaz. W związku z tym zbierana jest góra papierów, jakbym starał się o budowę własnej wyrzutni rakiet. Obłęd. Najprostsze okazały się jak dotąd zgody sąsiada na wykonanie przyłącza do sieci kanalizacyjnej. Po mojej stronie jest jeszcze załatwienie zgody na pociągnięcie kawałka gazu po działce sąsiada. Dobrze, że przynajmniej udało się znaleźć jakiś kontakt do niego.
Zbieram też owoce podpuszczenia architekta do wprowadzenia zmian w projekcie. Dostałem propozycję rzutu poddasza, która jest bardzo fajna, z tym że architekt zaproponował gabinet jako pomieszczenie otarte na pustkę nad pokojem dziennym (i wykorzystanie balustrady w charakterze niskiego regału na książki). Wygląda to mniej więcej tak:
Na podjęcie decyzji mam bardzo mało czasu, a zmiana jest spora. Podsumowując po stronie plusów:
- przy obecnym trybie życia pomieszczenie do pracy otwarte na strefę dzienną jest git.
- takie usytuowanie gabinetu i sposób jego połączenia z resztą domu w większym stopniu pozwala wykorzystać wielkie okno na wschód i piękny widok.
- w razie potrzeby gabinet można szybko i tanio zamknąć (i to nawet na różne sposoby
Minus jest w zasadzie jeden – może mnie to w pewnym momencie wpie…. hmmm… denerwować.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia