po długiej nieobecności - część II
Jak widać - deprecha budowlana miała prawo mnie dopaść bo na budowie prawie nic nie posuwało się do przodu.
We wrześniu udało się mi "wykończyć kotłownię - pomalowałam ściany i podłogę.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225353&d=1384806662" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225353&d=1384806662
Oczywiście nie można się było dogadać z kominkarzem, kiedy podeśle swoich chłopaków do otynkowania zabudowy kominka. Nie mogłam czekać, bo lada dzień miała przyjechać ekipa montować pompę ciepła. Też się im zeszło ponad miesiąc.
Ale w końcu dojechali 12.10.13 i zamontowali śliczną pompę i zbiornik na wodę.http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225360&d=1384806683" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225360&d=1384806683
gąszcz rur za ścianką
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225350&d=1384806649" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225350&d=1384806649
Nie obyło się oczywiście bez nieporozumienia. Ściankę, która widać na zdjęciach mieliśmy postawić my (ja i mąż). Ale nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy jak to wszystko będzie wyglądało i stwierdziliśmy, że postawimy ją jak już będą stały urządzenia, że wtedy będzie nam łatwiej. O my naiwni. Okazało się, że ta ścianka toi nie tylko ma zasłaniać rury, ale i jeśli stoi w tym miejscu służy też jako stelaż dla tych rur (ja właśnie myślałam, że ona będzie w innym miejscu). Instalator PC się naklął, ale na architekta, który miał nam obowiązek to wytłumaczyć...
Oczywiście w związku z tą ścianką miałam "przygody" pt wiezienie profili 4 metrowych osobówką (nie nie na dachu..., w samochodzie z otwarta przednia szybą). Jeżdżenie po składach i szukanie potrzebnych materiałów, bo w tym nie ma tego, w tym tamtego - a ja potrzebuję materiałów na teraz zaraz już!
Ale było minęło, ścianka jest, dzisiaj ją dopiero impregnowałam i będę malować, jeszcze nie wiem jak. To znaczy wiem, że na biało, ale przy impregnowaniu się tak nagimnastykowałam, że już się boję co będę musiała wyczyniać przy malowaniu. Oczywiście moja piękna czyściutka podłoga w kotłowni poszła się kochać...
Jak już pompa stanęła to wreszcie zaczęliśmy wygrzewać wylewki. Właściwie to bardziej chodziło o te dorabiane, niż o te robione z miksokreta w maju. No i chodziło o suszenie tynków, bo w niektórych pomieszczeniach woda "stała" na ścianach. To zdjęcie jest z sierpnia, potem woda podchodziła wyżej
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225376&d=1384811927" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225376&d=1384811927
Najbardziej bałam się o okna bo woda spływała po szybach. Wietrzyliśmy ile mogliśmy, zostawialiśmy okna uchylone na noc, odwilżacz włączony. Ale najbardziej pomogło jednak wygrzewanie pomieszczeń i wietrzenie.
Przed założeniem PC i grzaniem wilgotność często była HH, a najczęściej w okolicach 85%.
Jak zaczęliśmy grzać temperatura poszła w górę do 22,5oC i trochę czasu zajęło mi ustawienie PC tak, żeby temperatura nie była wyższa niż 20oC.
Teraz pomiary prezentują się tak: temperatura w okolicach 19,7oC, wilgotność ok 68%.
Mogę też pokazać trochę efektów prac glazurników:
Łazienka rodziców - zafugowana, czeka na lustra (nie zamówione), pomalowanie i zawieszenie urządzeń (kupione)
widok na prysznic, po lewej będzie miska WC
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225356&d=1384806670" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225356&d=1384806670
widok na przyszłe umywalki z lustrami i zabudowę meblową
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225357&d=1384806673" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225357&d=1384806673
Jestem bardzo zadowolona z płytek. Zbliżenie na płytki:
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225362&d=1384806692" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225362&d=1384806692
Są dokładnie takie jak chciałam. Oczywiście i w tym przypadku nie obyło się bez problemu. Płytki nie takie tanie Tubądzin Concrete 1 - z 210m2 zakupionych płytek, 72m2 okazało się być płytkami za skazą - linia w innym kolorze przez całą płytkę. Przyjechał człowiek od producenta, obejrzał, reklamację uznał - ale słabo mi się zrobiło jak pomyślałam sobie, że mamy to wszystko teraz przenieść z powrotem na palety, spakować, a potem rozładować te wymienione płytki. Wystarczyło mi stresu przy pierwszym rozładunku. Płytki kupiłam wcześniej bo chciałam być przygotowana na przyjście płytkarza. trzymał je dla nas sklep z płytkami, ale wiązało się to z "ręcznym" rozładunkiem. Całe szczęście wypożyczyliśmy wózek widłowy, co z tego jak przy prawie każdej palecie zakopywał się w naszej kochanej glinie.
edit:
Nie dopisałam. Propozycja producenta płytek rabat lub wymiana. Ze względu na to samodzielne załadowanie i rozładowanie wybrałam rabat. Może wystarczy na lustra.
Łazienka dziecięca jest częściowo zrobiona - jeszcze nie zafugowana, ale pokażę:
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225355&d=1384806668" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225355&d=1384806668
obudowa wanny - tak tak, mam listwy aluminiowe bo inaczej się nie dało, jeśli Cronin mnie czyta witaj w klubie.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225364&d=1384806698" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225364&d=1384806698
Na koniec - spanko mojego płytkarza, z daleka dojeżdża i czasem nie chce mu się wracać tego samego dnia. A ja się zastanawiałam dlaczego brakło folii pod GK.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225358&d=1384806676" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=225358&d=1384806676
Że rozdzielnia podłączona to chyba już pisałam, a gdyby nie to piszę. Mąż założył kilka żarówek (w łazienkach, kuchni, kotłowni).
Mąż wykańcza pomieszczenie gospodarcze - kończy ocieplać, zaciągać klejem. Niedługo na mnie przyjdzie pora, czyli szlifowanie i malowanie. Będzie można zacząć przenosić rzeczy z blaszaka do tegoż pomieszczenia. Niestety zalęgły się tam myszy, a może nawet coś więcej i mamy pogryziony styropian, który został na garaż.
Ja oczywiście mam WIELKI DYLEMAT pt farbą jakiego producenta malować ściany. Bo, że na biało to już zdecydowane dawno dawno temu i przynajmniej z tym nie będę miała problemu (zawsze będę miała w pamięci dylematy gospodyni Domku w lesie). Jestem oczywiście przerażona ogromem prac jaki niedługo na nas spadnie: malowanie, zakładanie gniazdek, kontaktów (wciąż nie kupione - kasa kasa), wykładziny, tak zwane zewnętrze.
Dałam znajomemu kuchnię do wyceny - koszt powalający 25000zł! Tak więc przeprowadzimy się ze starymi meblami. Ale nie pytajcie kiedy, bo nie mam bladego pojęcia.
Edytowane przez adk
4 komentarze
Rekomendowane komentarze