Na co komu rekuperator (cz. 1)
Zaczęły się prace nad instalacjami. Na pieszy ogień poszła instalacja wentylacyjna. Robi ją znana firma na R i zobaczymy czy będę żałował tego wyboru, czy nie. Natomiast w związku z otrzymywanymi na PW pytaniami o motywy jej instalacji, postanowiłem napisać kilka słów odnośnie tego po co, jak i dlaczego, tym bardziej, że planując 3 lata temu budowę robieniu instalacji wentylacyjnej z rekuperatorem byłem zdecydowanie przeciwny.
Pierwsza podstawowa sprawa. Czy to się opłaca? Prosta odpowiedź brzmi: dla domu ogrzewanego gazem z sieci i kotłem kondensacyjnym raczej nie.
Na jakie oszczędności możemy liczyć? Ja robiłem tylko bardzo zgrubne wyliczenia. Przyjąłem, że przyzwoicie ocieplony dom z wentylacją grawitacyjną zużywa rocznie około 80 kWh/m2/rok, natomiast w tym samym domu po zastosowaniu wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła zużycie to spadnie do około 50 kWh/m2/rok. Przy 170 m2 powierzchni ogrzewanej i cenie około 0,21 zł za kWh przy grzaniu gazem i kotłem kondensacyjnym daje to odpowiednio około 3200 zł rocznego kosztu ogrzewania dla wariantu z wentylacją grawitacyjną i 1900-2000 zł rocznego kosztu ogrzewania dla wariantu z reku. A więc roczna oszczędność to około 1200-1300 zł, od czego trzeba odjąć około 200-300 zł (optymistycznie licząc) kosztów utrzymania reku (zasilanie wentylatorów, odmrażanie, filtry, przeglądy). Czyli z pewną dozą optymizmu zaoszczędzimy na ogrzewaniu 900-1000 zł rocznie.
Sama instalacja wentylacyjna dla podobnego domu kosztuje średnio około 17 tys. (może być drożej, może być taniej). Przy finansowaniu tego kosztu z kredytu i kredycie na 20 lat (zakładana żywotność instalacji), przy średniej stopie procentowej na poziomie 5% (nieco wyżej niż teraz, ale nieco niżej niż było np. rok temu), wygląda to tak:
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=228011&d=1386004605" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=228011&d=1386004605" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=228011&d=1386004605" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=228011&d=1386004605
A więc roczny koszt obsługi kredytu wynosi 1346 zł i jest istotnie wyższy niż nasze oszczędności.
Oczywiście wszystko może potoczyć się inaczej. Przede wszystkim inaczej to będzie wyglądać, jeżeli grzejemy drożej (np. prądem, olejem opałowym lub LPG). Trzeba jednak pamiętać, że niemal wszystkie dostępne w pismach budowlanych (i na forum) wyliczenia mające wykazać rzekomą opłacalność tej "inwestycji" oparte są na myśleniu życzeniowym. A to nie uwzględnia się kosztów utrzymania instalacji (czyszczenie, filtry, prąd etc.), a to przyjmuje się określone założenia co do wzrostu cen energii, a to (przy kalkulacjach zakładających finansowanie instalacji z kredytu) zakłada się niską cenę pieniądza przez cały okres finansowania, a to wreszcie wylicza się absurdalnie wysokie oszczędności na niewykonywaniu kominów z kanałami wentylacyjnymi. Warto więc przypomnieć, że:
- NIE WIADOMO, jakie będą przyszłe koszty nośników energii, a przede wszystkim nie wiadomo, jaka będzie relacja pomiędzy cenami gazu a prądu. To ostatnie jest to o tyle istotne, że tu zużywamy trochę prądu, żeby zaoszczędzić trochę gazu. Założenie, że ceny nośników energii będą po prostu rosnąć jest naiwnością. Ceny - jak to ceny rynkowe, nie są możliwe do przewidzenia. Patrząc się na ogólną sytuację energetyczną w Polsce (wysokość cen gazu w stosunku do innych państw europejskich, potencjalne wydobycie gazu łupkowego, stan infrastruktury w zakresie wytwarzania energii elektrycznej, planu budowy elektrowni etc.) całkiem możliwy jest scenariusz, w którym cena gazu lekko spada lub utrzymuje się bez zmian, natomiast drożeje prąd. Czy tak będzie, nie wiadomo. Grunt, że taki rozwój sytuacji każe włożyć wszystkie wyliczenia co do opłacalności reku, oparte o stały wzrost cen nośników energii mniej więcej tam, gdzie już znajdują się pochodzące z 2007 r. prognozy stałego wzrostu cen nieruchomości;
- jeżeli finansujemy budowę z kredytu, musimy uwzględnić, że jego koszt może zmieniać się w czasie. teraz mamy rekordowo niskie stopy procentowe. Za jakiś czas może być drożej (a nawet jest pewne ryzyko, że będzie dużo drożej, jeżeli inflacja wymknie się spod kontroli);
- nawet jeżeli rezygnujemy z kanałów wentylacyjnych w kominach, często i tak zostaje komin do kominka i do pieca CO. Rzeczywiste oszczędności na niewykonywaniu kanałów wentylacyjnych są z reguły znacznie mniejsze niż 8-12 tys, przewijające się przez różne publikacje.
Dlaczego więc robię instalację wentylacyjną z reku? O tym w następnym odcinku
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia