Marzenia o budowie D07 - Dziennik SylviaW
Po wizycie u prawnika, dzwonię do Notariusz z prośbą o wyznaczenie terminu podpisania umowy zgodnie z §… umowy przedwstępnej, i słyszę, że pani w ciągu najbliższych 10 dni nie ma wolnej godziny… Proszę ponownie, ona nie może, bla bla i czy mamy już decyzję o kredycie, bo bez decyzji nie zapisze, mówię, że jak nie będzie kredytu to kupimy za gotówkę i proszę o termin…. słuchawkę przejmuje prawnik…. Pani Notariusz przestaje być miła. Dzwonię za godzinę i pytam czy już jest wyznaczony termin, a ona na to, że teraz to mi nie powie bo kancelaria jest już nie czynna. Na drugi dzień mąż jedzie do niej z kolegą jako osobą postronną - czyli świadkiem, mamy termin na papierze! Termin wyznaczony ostatniego możliwego dnia!
Przez półtora tygodnia było strasznie, emocje sięgały zenitu.
Piątek, dzień ostateczny!
Pobraliśmy kasę z naszego ulubionego banku! Na działkę mieliśmy zamówione, ale nie na opłaty notarialne, okazało się, że pani nie ma w kasie 4500 zł. Co za bank…
Z wypchanymi kieszeniami pojechaliśmy do Notariusz, oczekując na prawnika mieliśmy taki znak:
Kiepska jakość zdjęcia wróbelka, bo robione telefonem
http://images28.fotosik.pl/19/d2f3ef80ec92cb1c.jpg
Stwierdziliśmy, że skoro gołąb jest znakiem pokoju to taki sielski widok jest dobrym znakiem, Wróbelek poskubał paproszki na szybie i na wycieraczce po czym zasnął!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia