Marzenia o budowie D07 - Dziennik SylviaW
No i co ja mam napisać
Dziewczyny szaleją na mazurach, byliśmy u nich w ten weekend, było super, tylko stan domków pod Augustowem zawsze mnie zaskakuje, czemu tam jest taka słaba baza noclegowa Starsza córka nie była mocno zainteresowana wizytą rodziców za szybko wyrosła , za to młodszej nie można było odkleić od siebie
W sprawie domu:
Geodeta, który miał zrobić mapkę w dwa tygodnie, jeszcze jej nie zrobił
Pani notariusz nie dostarczyła jeszcze naszych dokumentów do urzędu gminy, 3 tygodnie i tam nikt jeszcze nie wie, że właściciel się zmienił...
Nasz ulubiony sąsiad przedstawił kolejną propozycję i zgodziliśmy się i teraz wszystko od początku. Przyznaję się bez bicia, że decyzja nie była łatwa, bo tyle włożyliśmy energii w zdobycie tej działki, z drugiej strony to miejsce znane nam, więc nie trzeba by się aklimatyzować do nowej okolicy, ale
no właśnie
to ale
przy takiej kwocie, nie należy kierować się emocjami tylko rozumem, dlatego postanowiliśmy skorzystać i zarobić.
Nowe plany: jeździmy, szukamy, oglądamy, zgłosiliśmy się w dwóch agencjach pośrednictwa, zobaczymy. Ja jestem spod znaku bliźniąt, stąd ta zmienność, dlatego oficjalnie odszczekuję mogę mieszkać 15 a nawet 30 km od centrum i na peryferiach bardzo mi się podoba
weź człowieku dogódź kobiecie
i to chyba znaczy, że nie zaczniemy w tym roku
a może, pożyjemy zobaczymy
A najfajniejsze jest to, że wszystkie sprawy związane z poprzednią działką załatwiałam ja - od pomysłu, poprzez szukanie, do zakupu i wytrwania na polu bitwy (w ostatnich dniach przed aktem ) a teraz małżonek się tym zainteresował, wreszcie poczuł ten dreszczyk emocji tak miło popatrzeć jak siedzi godzinami w necie i szuka i dzwoni, a kiedyś mi się dziwił
miłego
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia