Murowanie piętra i mała katastrofa...
Po trzech tygodniach, czyli na początku listopada 2013 zaczęliśmy murowanie drugiej kondygnacji - poddasza. Pogoda nie rozpieszczała (jak na murowanie), ale nie można było narzekać, bo to w końcu listopad :)
Domek po 5 dniach zaczął nabierać kształtów... stodoły
Aby ostatecznie po kolejnych 2 tygodniach stanąć gotowym do więźby! :)
Wtedy to tuż przed wejściem dekarzy, jako pierwszy zawitał orkan Ksawery, który postanowił pokrzyżować nam plany i w formie prezentu na mikołaja, dokładnie 6.12.2013r., zdmuchnął, jakże piękny i wysoki, komin...
I nie pomogło tu niestety zbrojenie...
Na szczęście niezastąpiona ekipa, z którą do tej pory wykonaliśmy całą tą robotę, spięła pośladki i w przeciągu 2 dni odbudowaliśmy komin. Dzięki temu dekarze mogli rozpocząć prace o czasie :)
2 komentarze
Rekomendowane komentarze