Po 4 mc-ach od zamieszkania
Witam,
bardzo dawno mnie tutaj nie było. Mieszkamy od 21. września, wiec ponad 4 m-ce. Zużyliśmy 34m3 wody, ogrzewanie domu i wody użytkowej kosztuje nas ok. 300zł/m-c, fakt, że nie było zimy. Energia (mamy sporo świateł, 2 latarnie po 125W na zewnątrz, rekuperacje) kosztuje nas ok. 250zł/m-c.
Na koniec grudnia dostaliśmy brak sprzeciwu z PINB na nasze zawiadomienie o zakończeniu budowy, więc mamy już potoczne "pozwolenie na użytkowanie". W styczniu zrobiliśmy na zewnątrz dwa drewniane tarasy z bankiraja (słupy wylaliśmy w listopadzie jak było ciepło) a teraz poza sezonem firma Duda Deck zrobiła nam deski, w sumie 50m2. Dwa bo latem ciężko wysiedzieć od południa - za bardzo grzeje, mamy zatem drugi od wschodu, gdzie będzie cień.
W środku mamy już prawie wszystko (prócz okapu nad wyspą w kuchni i lamy w jadalni, bo nie możemy dojść do porozumienia z żoną jaką wybrać). Od 2 tygodni mamy w końcu lustra w łazienkach, to był dość spory wydatek ze względu na rozmiar, fazy oraz ramy na wysoki połysk.
Bierzemy się właśnie za ogrodzenie frontu, położenie ścieżek a na wiosnę za ogród. Przy okazji tarasów stanęła też drewutnia. Chciałbym jak najszybciej zrobić instalacje przeciwoblodzeniową w korytach (dach płaski). Mam już upatrzone wszystko z DEVI, koszt materiałów ok. 1500zł, kable sam położę, jedynie elektryk mi to podłączy w skrzynce.
Mamy tylko podłogówkę (każde pomieszczenie sterowane oddzielnie), nawet w te ostatnie mrozy w domu było cieplutko, chociaż po nocy na dole było chłodniej (pewnie kwestia ustawień sterowników pomieszczeń).
Sprzątanie dużego domu co sobotę to zadanie na kilka godzin dla dwóch osób (2 dużę łazienki plus oddzielna toaleta, masę odkurzania i ścierania kurzu, do tego mycie drewninych podłóg. Na razie na szczęście się chce. Docelowo, pracując oboje na pełny etat chyba będziemy musieli kogoś wziąć do pomocy. Samo codzienne ogarnięcie to jest też sporo pracy.
Fajna okazała się oddzielna pralnia z podwieszoną pod sufitem suszarką. Najfaniejsze są weekendy (w tygodniu wracamy, gdy już ciemno), wielkie okna do samej ziemi sprawiają, że mieszkamy w ogrodzie (mimo, że tam nic nie ma), przychodzą sarny (a to jest jednak Wrocław), mnóstwo kotów, ptactwo.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze