Ławy
No i poszło. Pomimo dość sporych obaw mojej żony dzisiaj wylaliśmy ławy fundamentowe. Wylaliśmy to trochę za dużo powiedziane, bo ja tylko stałem i patrzyłem. Kierbud stał i nie patrzył, bo cały czas musiał przekonywać moją małżonkę, że to wcale nie ma zimy, bo jest na plusie i że szafa gra. Na szczęście w prognozie rzeczywiście ma być na plusie w dzień i w nocy. Jest teraz coś koło 23 i na termometrze za oknem +4 co trochę uspokaja moją drugą połówkę.
Tak czy inaczej fundament już jest.
Nauczony różnymi doświadczeniami (także forum) chodziłem dzisiaj z miarą i mierzyłem czy wykopy pod ławę są tam gdzie być powinny. Na szczęście były.
Teraz kilka dni przestoju i od nowego tygodnia ruszamy ze ścianami fundamentowymi.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze