Początki mojej "kuchni kaflowej" i zabudowy z płyt g-k.
Dogadałam się z naszym panem majstrem, jak ma wyglądać moja imitacja kuchni kaflowej (na prawdziwą się nie zdecydowałam, chociaż bardzo lubię takowe:)), wyrysowałam mu wszystko i jak narazie wygląda tak, jak ją sobie wyobrażałam, chociaż to jej początki. W tej wysokiej wnęce przy oknach będzie lodówka, a w drugiej, widocznej koło kuchni będzie piekarnik. Nie mogłam się zdecydować, jak ułożyć dekory, pewnego dnia zajeżdżamy na budowę, wchodzę do kuchni i co widzę..., pan położył płytki bez dekorów, normalnie mnie zamurowało, a on na to, że tak mi będzie łatwiej sobie poukładać dekory i faktycznie tak było, kilka płytek na straty ale i tak był ich zapas. Płytki z serii "Wenecka".
2 komentarze
Rekomendowane komentarze