Różne sobotnie prace w domku.
Przez cały 2012 rok w każdą sobotę dzieci zostawały z dziadkami, a my jechaliśmy do domku coś porobić:). Większość pracy wykonywał mój mąż, ja pomagałam albo coś przymierzałam, jak ma być, planowałam. Zazwyczaj zaczynałam od poodkurzania po całym tygodniu pracy pana od wykończeniówki, myłam podłogę, żeby za tydzień powtarzać to samo. Najbardziej denerwujace był dla mnie wszędzie obecny biały pył z tynków. Jesienią i wczesną zimą mogliśmy już palić w kominku, co zazwyczaj w te nasze soboty czyniliśmy, niestety panowie też grzali się kominkiem, palili wszystkie papiery i kartony, potem, kiedy zamieszkaliśmy kominek nie był już taki idealny jak nowy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia