Doktorat z piecologii, cz. 2, czyli ogrzewanie kanałowe
Oczywiście jęczenie na złych wykonawców jest niekonstruktywne. Porażka systemu "poradź mi Pan coś" zmusiła mnie do zapoznania się z ofertą producentów różnych i doboru jakiegoś sensownego rozwiązania. Największym problemem jest oczywiście strefa dzienna. Ma dosyć dużą kubaturę, ma być zastawiona meblami i przykryta na kawałku dywanem, do tego nie wyobrażam sobie innego materiału na podłogę, niż drewno. Drewnopodobne płytki, panele itp. odpadają w przedbiegach. Nie, bo nie.
Policzyłem sobie z grubsza zapotrzebowanie na ciepło. Podwyższa je pustka nad pokojem dziennym, otwarta na korytarz na piętrze, w związku z tym kubatura tego pomieszczenia jest spora. Wyszło mi około 3,3-3,5 kW energii cieplnej do dostarczenia. I tu zaczynają się schody. Podłogówkę można wykonać na około 40 m2, z czego 35 m2 to część pokryta drewnem. Uwzględniając współczynniki korekcyjne dla mozaiki dębowej przez ogrzewanie podłogowe można dostarczyć około 3,1-3,2 kW. Więcej się nie da, bo a) to niezdrowe b) parkiet szlag trafi. Oczywiście jakby były płytki, to byłoby więcej i byłby odpowiedni margines bezpieczeństwa, ale płytek nie będzie i sprawa jest poza dyskusją.
Te 3kW z małym ogonkiem może wystarczą, a może nie. Obliczenia z jednej strony nie uwzględniają mostków termicznych, z drugiej - zysków bytowych. Do tego w strefie dziennej ma być często używana koza dostarczająca naprawdę sporo ciepła (moc nominalna 9 kW). Niemniej nie lubię rozwiązań "na styk". Przeciw podłogówce przemawia też komplikacja instalacji, a ja wierzę w KISS (keep it simple stupid ).
Rozwiązaniem jest natomiast ogrzewanie kanałowe. Przez ogrzewanie kanałowe można dostarczyć, dobierając odpowiednie głębokości kanałów, około 3,3 kW przy temperaturze zasilania 55 C. Temperaturę zasilania można bez szkody zwiększyć, bo to nie podłogówka. Przy 75 C moc grzejników to już około 7 kW, a więc aż nadto jak na tę powierzchnię i kubaturę. Zestawienie potrzebnych grzejników wygląda tak:
[TABLE=width: 501]
[TR]
[TD]Pomieszczenie[/TD]
[TD]Typ[/TD]
[TD]Długość[/TD]
[TD]Głębokość[/TD]
[TD]Liczba sztuk[/TD]
[TD]Moc dla zasilania 55 stopni C[/TD]
[TD]Moc dla zasilania 75 stopni C[/TD]
[/TR]
[TR]
[TD]Salon[/TD]
[TD]Regulus quattro 200[/TD]
[TD]1800 mm[/TD]
[TD]200 mm[/TD]
[TD]3[/TD]
[TD]728 W[/TD]
[TD]1481 W[/TD]
[/TR]
[TR]
[TD]Salon[/TD]
[TD]Regulus quattro 200[/TD]
[TD]2700 mm[/TD]
[TD]200 mm[/TD]
[TD]1[/TD]
[TD]1137 W[/TD]
[TD]2315 W[/TD]
[/TR]
[TR]
[TD]Gabinet dół[/TD]
[TD]Regulus quattro 200[/TD]
[TD]1000 mm[/TD]
[TD]200 mm[/TD]
[TD]2[/TD]
[TD]364 W[/TD]
[TD]740 W[/TD]
[/TR]
[/TABLE]
Wybór producenta grzejników wynika tylko z jednego powodu - te mają akurat odpowiednią głębokość rynny. Są głębsze niż standardowe 14-15 cm dla płytkich kanałów, a jednocześnie zmieszczą się u mnie w ociepleniu podłogi i zostanie jeszcze na ocieplenie samego kanału (warstwy podłogi na gruncie to łącznie 26 cm). Potencjalnie mogę kupić też grzejniki robione przez firmę Convector.
Co do ceny - ogrzewanie kanałowe nie jest tanie, choć trzeba przyznać, że ja mam go ponadnormatywnie dużo. Cena grzejników wypada podobnie jak materiałów na podłogówkę. W porównaniu z podłogówką prostsza i tańsza jest instalacja (brak konieczności robienia oddzielnego obiegu, mieszaczy, pomp etc.). Natomiast do grzejników trzeba dokupić jeszcze kratki, które są zwyczajnie drogie. Summa summarum ogrzewanie kanałowe dwóch pomieszczeń (strefy dziennej 50 m2 + gabinetu na parterze 13 m2) powinno kosztować podobnie do ogrzewania podłogowego. Plus minus oczywiście. Zalety to bezproblemowy parkiet w salonie, prostsza instalacja i większa błędoodporność - jak będzie zimno, to się podkręci na piecu bez obaw o stan podłogi.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia