Strop, czyli "pierwszy dach nad głową"
Po ulewnej wręcz sobocie nadszedł pochmurny, ale na szczęście bezdeszczowy poniedziałek więc mogliśmy zalać strop. Trwało to zaledwie 2 godziny w tym na 3 gruchę czekaliśmy chyba ze 40 minut. Ekipa spisała się na medal, poniżej fotorelacja.
Całość wygląda tak + pustka nad salonem
Teraz następuje cisza, a za jakieś 3-4 tygodnie ruszamy ze szczytami.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia