już bliżej niż dalej...tak myślę
Po długiej nieobecności, wracam...tadam! oto jestem:D jak patrzę na mój dziennik budowy to trochę chce mi się śmiać: te wielkie plany, ze będę pisać posty prawie codziennie, dodawać zdjęcia etap po etapie i że wszystko będzie super poukładane, życie mnie zweryfikowało.
Przebyliśmy długą drogę. Jako, że budujemy systemem gospodarczym, nie idzie to nam tak szybko, jak byśmy chcieli. Ale coś za coś. Obecnie jesteśmy na etapie wylewek (dokładniej, wylewki mają przyjść jutro) i coraz bardziej odczuwam, że być może jednak damy radę i że przeprowadzka w tym roku jest całkiem realna.
W następnym poście postaram się w szybkim skrócie opisać to, co już zrobiliśmy, może nawet zdjęcia uda mi się dodać
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia