Ocieplenie, podbitki. PKP!
Szwagier walczy z ocieplenie i podbitkami. Jestem w stanie opisać to trzema literami - PKP. Co po rozwinięciu daje "Pięknie, K#*wa! Pięknie!)
Zostało jeszcze ok 2 dni pracy. W paru miejscach brakuje kawałka podbitki, część nie jest zaciągnięta klejem drugi raz. W każdym razie finał już jest na horyzoncie :)
O materiałach na ocieplenie pisałem już wcześniej to może parę słów o podbitkach.
Bardzo chciałem drewniane. Ale nie chciałem się wspinać do nich co 2-3 lata żeby odświeżać. Zostały PCV i blacha. PCV dużo tańsze ale po czasie na pewno widać zmianę koloru. Zdecydowaliśmy się na blachę. Kolor złoty dąb. Chciałem orzech ale różnica w cenie kolosalna - 12pln/m2. Na szczęście ten złoty dąb jest jakiś ciemniejszy, więc całkiem przyjemnie się prezentuje. Żonie się bardzo podoba, a mi się po prostu podoba :) Oczywiście przeanalizowałem wszystkie elewacje i podbitki w okolicy i najlepszą chyba opcją jest podbita w kolorze dachu. W kolorze elewacji lub biała nie wygląda już tak... no nie tak ładnie :)
Prace rozpoczęli również hydraulicy. Pierwsze rurki rozłożone.
Więcej szczegółów następnym postem.
Prawie zapomniałem - szwagier robi sobie podbitki, nagle podjeżdżają jacyś goście, parkują na działce i zaczynają wchodzić na słup. Ani me, ani dzień dobry, nic. Bez zapowiedzi i jakiejkolwiek informacji podjechali zamontować elektryczną skrzynkę przyłączeniową. Trochę się zezłościłem, no ale mówię jadę, wreszcie będzie prąd. Nic bardziej mylnego! Panowie podłączyli i teraz trzeba czekać na pogotowie energetyczne, które podłączy licznik, zablombuje itd. Pewnie jeszcze wcześniej skasuje :)
Tynki przełożone na połowę czerwca.
a.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia