Hydraulika
System gospodarczy mnie wykańcza... to tyle w temacie marudzenia. Jedna linia to i tak za dużo :)
Woda zrobiona. Właściwie to już dawno, ale nie było czasu się pochwalić.
Cena za prace hydrauliczne potrafi osłabić, a już na pewno powoduje przyśpieszony puls.
Hydraulikowi zleciłem tylko cześć prac. Te przy których nie chciałem ryzykować, że ucząc się coś spiernicze oraz te które jednak wymagają doświadczenia i wprawy.
Część tzn. woda + doprowadzenie zasilania do rozdzielaczy ogrzewania + cała kotłownia.
Pozostałość, czyli kanalizacja, zasilenie grzejników oraz podłogówkę zrobiłem/zrobię sam. Cena na pół.
Jak widać na fotkach kanalizacja już zrobiona. Parter oczywiście zrobiłem jesienią przed podlewkami. Resztę ogarnąłem w dwa popołudnia :)
Z kaloryferów już się doktoryzuję, nic strasznego.
Nie za bardzo jest się o czym rozpisywać. Nastawiłem się na markowe materiały, zresztą różnica cenowa z jakąś chińszczyzną wcale nie jest jakaś wielka.
Inwestorka zadbała o porządek w domu. Niewiele brakuje, żeby tynkarze musieli zdejmować buty przed wejściem :)
Jak już wywołałem tynkarzy. Zaczynają w sobotę po Bożym Ciele (kolejni przesądni - piątek zły początek ). Szczegóły ustalone.
Gapiostwo Inwestora na budowie zawsze wyjdzie. Dobrze jak jeszcze jest czas na reakcję. Panowie murarze lejąc belki nad drzwiami za nisko, zafundowali mi dwa popołudnia z młotem do kucia. Wyjścia nie było, bez drzwi to tak trochę lipa :)
Nadal nie mogę się dogadać z Energetyką w sprawie przyłącza. Formalności niszczą ten kraj.
P.S. Ponieważ tera jest mundial to następny wpis pewnie nie prędko :)
4 komentarze
Rekomendowane komentarze