Tynki
W tle mundialowego szaleństwa swoją walkę z placem budowy rozpoczęli tynkarze.
Przywieźli ze sobą sporo gratów, narobili bałaganu strasznego, ale obiecali że posprzątają i jeżeli dotrzymają słowa to będzie to sytuacja bez precedensu na tej budowie Widać już pierwsze efekty. Zaczęli oczywiście od poddasza.
Na dzień dzisiejszy skończone są 3 pokoje i łazienka. Łazienka na szorstko - pod glazurę to nie ma znaczenia.
Na chwilę obecną jestem bardzo zadowolony. Ściany idealnie gładziutkie. Szklanka. Wczoraj, na mokro zdarzały się jeszcze małe pęcherze i lekko wyczuwalna granulka. Panowie uspokoili mnie, że tak ma być i że oceniać mam dzień po. Faktycznie, przeciągnęli jeszcze raz piórem i absolutnie nie mam żadnych zastrzeżeń. Ściana pod malowanie.
Materiał to Dolina Nidy - Alfa. Dlaczego taki?
1. Bo ta ekipa taki preferuje, a to przecież im też musi się dobrze robić, żeby efekt był właściwy.
2. Widziałem te tynki na gotowo i efekty były bardzo dobre - wizualne, twardość. To tylko tynk, jak się uderzy to wiadomo że się odkształci. Naprawa jest bardzo prosta, a tynki utwardzane uszkodzone też widziałem.
3. Różnica cenowa jednak spora.
4. Nie będę się wygłupiał i pisał o tym, że ekologiczne, naturalne itd. bo i tak w każdym worku całą tablicę Mendelejewa można znaleźć.
Planowane zakończenie prac za . W między czasie chciałbym ogarnąć schody wejściowe.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia