Kuchenne rewolucje;)
Wczasy, wczasy i już miesiąc po wczasach;)
Zaczęliśmy projekt kuchnia. I tu dosłownie wspólnie, bo ja, jako główny projektant i "wymyślacz" kolejnych zadań, oraz dostawca materiałów i jak trzeba to "przytrzymacz" i "podaj, wynieś, pozamiataj" a Mężuś jako główny wykonawca.
Oprócz tego to postępy dotyczą też meblowych decyzji, bo wybrałam narożnik, a nawet go zamówiłam:) Kupiliśmy Meli łóżko i teraz czas zamówić materace.
Zamówione deski na balkony, wybrana kostka i (chyba) ogrodzenie. Teraz tylko czasu i siły sprawczej trzeba.
A, no i wreszcie zaczęłam fugowanie cegły! Do Bożego Narodzenia (jest szansa) że skończę.
Pozabudowlanie to Mężuś z tatą wykonali u moich rodziców altankę, której podłogę wybrukowaliśmy ja i Mężuś, tym samym zdobywając praktykę potrzebną na ułożenie 230 m2 kostki przed domem;)
Zdjęcia będą jak będzie czas.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze