Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    143
  • komentarzy
    484
  • odsłon
    1 955

parapety i owadzi problem


chagall

1 963 wyświetleń

 

W salonie mam dwa parapety - bożonarodzeniowy i wielkanocny - są tak udekorowane od naszych pierwszych świąt w nowym domu

 

 

Dodatkowym elementem dekoracyjnym na obydwu parapetach w sezonie "owadzim", czyli przez większość roku, są packi na muchy i inne "robactwo" - jedna z nich, ta wielkanocna, widoczna jest na zdjęciu (bożonarodzeniowa jest czerwona)

 

 

I tu moje pytanie - jak radzicie sobie z problemem owadów w parterowym domu na wsi wśród pól, łąk i lasów?

 

 

Do czasu przeprowadzki mieszkałam wysoko - 10-te, a potem 6-te piętro, a tam owady dolatują niezwykle rzadko, komary prawie wcale. Teraz wręcz odwrotnie!!!

 

W niektórych oknach (sypialnia, pralnia) mamy siatki, ale nie wyobrażam sobie "zasiatkować" wszystkich okien i co z drzwiami tarasowymi? Niestety są prawie ciągle zamknięte i otwierane tylko na żądanie naszego psa, który wędruje tam i z powrotem.

 

Gdy kiedyś męża nie było w domu (to on ciągle mnie upomina, żeby zamykać drzwi), otworzyłam jedną połówkę na kilka godzin i niestety przekonałam się naocznie i naręcznie też, że mąż nie przesadza - ilość much w domu była imponująca!!!

 

A tak sobie marzyłam - wiosna, lato, cisza, las, słońce i drzwi na taras otwarte na oścież - o ja naiwna!!! Cierpi na tym nie tylko moja potrzeba kontaktu ze świeżym powietrzem, ale również, a może przede wszystkim ściany i sufity, które są upstrzone i umazane w wyniku licznych "polowań" za pomocą rzeczonych wcześniej pacek. Zastanawiam się nawet, czy nie zmienić zdania w sprawie firanek, których nie cierpię, ale może by coś pomogły? A może moskitiera - tylko czy pies ją zaakceptuje?

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

 

No, Wy to macie dobrze. Nastrój świąteczny każdego dnia;)

 

Z muchami jest ciężko. W drzwi balkonowe firana, albo moskitiera, moja koleżanka ramę drzwi co jakiś czas traktuje muchozolem, ale nie jest to zbyt skuteczne. A i broń Boże ekologiczny muchozol - zostawia plamy na całe życie:(

 

Podobno też są koty (nawet widziałam takiego na własne oczy), co łowią muchy:)

Odnośnik do komentarza

 

urok mieszkania na wsi

 

my mamy to samo, po pierwszej inwazji much był telefon do przyjaciela:D i ładnie przyjechał Pan od moskitier pomierzył i udało nam się wstrzelić z czasem bo po trzech dniach mieliśmy montaż. Otwieramy tylko te okna w których mamy moskitiery, niestety pojedyncze much traktujemy klapką ( wlatują przez drzwi wejściowe :( )

 

100% sposobu na pozbycie się much chyba nie ma

Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...