Petroniusz i "Marysieńka"--DZIENNIK--
No i wkońcu zaczęło się . Dzień bardzo szczególny, początek, pytań wiele np. czy wszystko pójdzie OK, czy wogóle podołam temu wyzwaniu ?????
Lecz teraz już odwrotu nie ma. Byłoby to tchórzostwo . Rano pojechałem na działkę i czekałem na budowlańców .Gdy przyjechali i wzieli się do pracy , ja pojechałem do stolarza od którego brałem deski iinne drewienko do fundamentów po materiał na najważniejszą budowlę która ma powstać jeszcze przed fundamentami "WC "Bez tego ani rusz, bez niego wszyscy mielibyśmy przesr..ne . Wykopy powstały w czasie 2,5 godziny i na tym zakończono prace . Pierwszy dzień naszego budowania zakończył się natomiast grillem ,zimnym piwkiem , i odrobiną zimnej okowity. Zimne dobrze smakowało bo upał i żar lał się z nieba. Budowlańcy poznali się z kierownikiem - inspektorem , wymienili uwagi , wysłuchali swoich oczekiwań i stwierdzili że nikt nikomu nie będzie w drogę wchodził jeżeli robota będzie szła zgodnie z budowlanym ABC.
Ja swoją drogą ,będę sprawdzał ich wszystkich ( bez urazy ) by móc spokojnie położyć się spać.
Ciąg dalszy w poniedziałek.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia