Strop cz. II, ostatnia
Piętro wylane, właściwie to już w połowie czerwca ale jakoś ciężko mi było się zmobilizować do napisania postu. Beton dobrej jakości, wprawdzie droższy niż u konkurencji ale na pewno wart swojej ceny. Przy takich upałach jakie wtedy były aż dziw mnie bierze że nic nie pękło (no może jedna rysa, ale w porównaniu do tego co mamy nad piwnicą to i tak sukces). Właściwie to przedwczoraj zdjęliśmy szalunki stropowe, możemy się już cieszyć przestrzenią.
Wczoraj mąż z obojgiem ojców i młodszym bratem dzielnie zbijali tymczasowe schody na piętro, wyszło jak wyszło, ale zrobione własnoręcznie. Muszą wytrzymać do konca budowy, finalnie będą drewniane na metalowym stelażu.
Zmienił się też nam nieco projekt, wyrzuciliśmy z salony kominek ze spiżarnią, zamiast tego będzie wyspa i więcej miejsca
4 komentarze
Rekomendowane komentarze