dziennik świercza (projekt z14)
Nasz początek...
.....tak krótko. Poznali my się na studiach, teraz ja Marcin/Arek 30 lat ona Ziuta (to ksywa, ale inaczej na Ślubną nie mówię) 30 lat, ten sam kierunek, ta sama specjalizacja, ten sam promotor, to samo dziecko, i te same wynajmowane mieszkania. Czemu mieszkania? Bo było ich kilka, ale to ostatnie dało nam popalić.... i wciąż daje. No i te same koty zapomniałem dodać - HELGA i ETNA :)
Myśl budowy
Taaaa.... w ogóle nie chciała o tym słyszeć.
Zaczęło się od wizyty u znajomych Bo.
Okazało się, że Bo. kupili sobie działkę!
- Kurcze fajowa sprawa, macie zamiar się budować?
- Wiecie jeszcze nie wiemy... To jest dość daleko, do tego żadnych znajomych... kupcie se tam działke - (ogólny śmiech haaaa haaaaa haahah hahah)
Potem była wizyta u znajomych Ru.
- A wiecie że Bo kupli sobie działkę? Na to kolega Ru:
- No to będą się pewno budować.
- Kurcze a ja mam ojca budowlańca i nie mam co marzyć o budowaniu
- Arek i ty się jeszcze zastanawiasz???
I WYPOWIEDZIAŁ TE SŁOWA!
Targnęło mną, zaszumiało mi w głowie, zawirowało.
Leżymy już w łóżku....
- A może kupimy też działkę? Zapytałem nieśmiałe....
A wiec taki to był początek. Długie rozmowy, przekonywania no i wreszcie usłyszałem...
- jak pogadasz z ojcem i ten się zgodzi na budowę to możemy póki co kupić działkę. ZGODZIŁ SIĘ!!!
"z pamiętnika Ziutki"
~ Podczas spotkania z Bo. dowiedzieliśmy się, że Ci kupili sobie działkę koło D. Nie chcą na razie nic na niej robić, ale myśląc o przyszłości myślą właśnie o niej... W naszych głowach zapaliła się lampka....
~ Kolejne towarzyskie spotkanie, tym razem z Ru. Ru wywiercił Arkowi wielką dziurę w głowie przekonując, że budowa domu to wcale nie takie nieosiągalne zajwisko...
~ Ar podjął decyzje - BUDUJEMY DOM!!!
Aaaaaa....!!!!
~ Długo trwało przekonywanie mojej osoby. Trochę przekonała mnie rozmowa z Ara ojcem, który stwierdził że damy radę za kwotę 150 tys. wybudoawać mały domek.
No cóż... Czas zacząć działać.
Działka
Poszliśmy do znajomych Bo. Powiedzieliśmy, że chcemy zobaczyć te działki. Ale się ucieszyli (chyba...)
- to koniecznie musimy mieć działki przez granice – stwierdzili
No i tak się stało!
"z pamiętnika Ziutki"
~ Przez pewnien czas w naszym domu o niczym innym się nie rozmawiało
Tylko: działki (dom był zawalony ofertami o sprzedaży działek), kredyty, banki, itd....
K i A też akurat kupują mieszkanie, K i R kupili właśnie dom. Jesteśmy wiec wszyscy monotematyczni....
~ Decyzje kupna działki podjęli też J i P - super! - nie bedziemy wiec sami w całej tej batali załatwiania i kupna no i na samych działkach. Jedziemy do Burz z Bo ogłądać działeczki. BYŁY CUDNE! - zakochaliśmy się w tym miejscu... Las, cisza, ptaki,... Już zaczęliśmy marzyć.
Działka ma dokładnie 1082m2, położona 1200m od najbliższej wioski, kilkanaście metrów od granicy parku krajobrazowego, 1500m od jeziora, 30km od centrum.
A oto niżej jak to ma się w przestrzeni
http://images4.fotosik.pl/36/9b3304063e565cf6.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia