Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    3
  • komentarzy
    2
  • odsłon
    79

Zaczynamy dziennik!


MV

1 086 wyświetleń

 

 

Dzień dobry wszystkim!

 

 

 



Działka zakupiona jakiś czas temu, projekt się projektuje, budowa ruszy w na wiosnę – chyba czas zacząć dziennik.

 

 

 



Od roku jako bardziej bierny czytelnik forum widzę podstawową zaletę dziennika – możliwość zasięgania rad i czytania komentarzy dla konkretnych działań planowanych lub realizowanych w inwestycji. Zatem, drodzy Czytelnicy, nie omieszkajcie czynić powyższego również i w tym dzienniku – komentarze mile widziane.

 

 

 



A zatem nieco o historii, czasie teraźniejszym i planach.

 

 

 



Mieszkamy sobie w Warszawie w „apartamentowcu” wybudowaną przez znaną tu i ówdzie firmę JW. Construction. Mieszka się całkiem nieźle, do sklepu można iść w kapciach, w obiekcie jest fryzjer, dentysta, nawet basen – na którym, wstyd przyznać, nie byłem od roku. Problem pojawił się, gdy pojawiły się dzieci, a najbliższy placu zabaw jest oddalony, a po drodze duża i ruchliwa ulica. Więc wariactwo w domu lub TV/komputer – szkoda dzieci, szczególnie, gdy widać jaką frajdę sprawia im zabawa na zewnątrz, czy też u Babci na podwórku. A ja sam, gdy chcę pomajsterkować, muszę szukać miejsca, żona marudzi na robienie graciarni z domu - ciasno się robi na naszych metrach.

 

 

 



Więc dojrzewając powoli do decyzji, jeszcze niejasnej i oddalonej w czasie, o budowie domu „kiedyś tam”, za namową znajomych zaczęliśmy od zwiedzania interesującej nas okolicy – padło na warszawski Wawer. Interesowała nas bliskość lasu, ale nie sam las – żona lubi jasne przestrzenie (i to kolejny przyczynek do zmiany – nasze mieszkanie zorientowane jest na północ i wschód), więc zadrzewienie odpadało, mi również to pasowało.

 

 

 



Znaleźliśmy idealną wydawało się działkę – kwadrat ok. 1000 m2, blisko ulica, media, nowo budowane domy, las. Przy kolejnej wizycie próbujemy zdybać jakiegoś tubylca, udało się. Rozmowa z właścicielką ładnej nowej parterówki wyglądała mniej więcej tak:

 

 



- Dzień dobry, chcemy kupić tamtą działkę.

 

 



- Świetnie, my kupiliśmy od tego samego właściciela, służymy kontaktem.

 

 



- A jak się mieszka w okolicy?

 

 



- Dobrze, dobry dojazd, gmina odśnieża drogę, osiedle ładnie się rozwija, zieleń blisko.

 

 



Ucieszyliśmy się, widząc się już posiadaczami tych wybranych włości, po czym pani właścicielka dodała:

 

 



- A czy wiedzą Państwo, że po sąsiedzku będzie cmentarz?

 

 

 



I cóż, wizyta w gminie to potwierdziła – fioletowy kolorek, cmentarz jak byk. Co prawda z pasem oddzielającym od działki, przeznaczonym na działalność gospodarczą – od razu wyobraźnia podpowiedziała nam tabuny handlujących zniczami i chryzantemami w okolicach 1 listopada – oraz jak się okazało wieloletnim permanentnym konfliktem między okolicznymi mieszkańcami i parafią prącą do budowy, przez co budowa cmentarzu w tym miejscu była wątpliwa, ale jednak ryzyko istniało; okazaliśmy się też odporni na argumenty typu „ciche sąsiedztwo”, no i finalnie zrezygnowaliśmy.

 

 

 



Po czym przyszła pora na ogłoszenia, po odflitrowaniu działek dla zdesperowanych (na gruntach podmokłych, z marnym dojazdem lub z ceną taką, jak w szczycie bańki spekulacyjnej) znaleźliśmy działkę prawie idealną – w zakresie naszych możliwości i zakładanego budżetu, w bliskim sąsiedztwie Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Prawie, bo jednak z mediów mieliśmy do dyspozycji póki co tylko prąd, sąsiadów jak na lekarstwo oraz gruntową drogę dojazdową - ul. Podkowy (swoją drogą to nieprawdopodobne, że w obrębie miasta stołecznego jedyna droga dojazdowa do wielu domostw w tym jednego nowowybudowanego osiedla domów była typową żwirowo-gruntową wytłuczoną wiejską drogą).

 

 



Po rozważeniu za i przeciw, zważywszy na dość odległą – jak się wówczas wydawało (2012 rok) - perspektywę, majaczącą gdzieś inwestycję Auchan w Góraszce i plotki, że drogę nam wkrótce zrobią – zdecydowaliśmy się.

 

 

 



A oto kilka zdjęć z momentu wyboru działki.

 

 

 



DSCF2422.thumb.jpg.9b4fab460ace001009df718a24f46dbd.jpgDSCF2432.jpg.72210ca5e031d30c05e29f0aad68d422.jpgDSCF2437.jpg.67ab27e37ceddc5d524e71817ed5d031.jpgDSCF2438.jpg.2b2660873e062d98ecf4e98d2af283f9.jpgDSCF2443.thumb.jpg.a5e41de8b0b3d5d9ac91d36561cd6d65.jpg

 

 

 



Poprzedni właściciele kiedyś zajmowali się uprawą tej ziemi. To musiał być niezły wysiłek – na sztych jest piasek jak marzenie, po wykarczowaniu krzaczorów, które w międzyczasie wyrosły, pojawiła flora wybitnie pustynna. Z badań geo, które mam od sąsiadów wynika, że nasza działka znajduje się na dawnej pradolinie Wisły, piasek do 4 m, poziom wody gruntowej zmienia się od 2,8 do 4m – szczęśliwie, gdyż nieco dalej glina i woda gruntowa na metr.

 

 

 



Na jednym ze zdjęć widać ślady kół, które zdarły symboliczną warstwę humusu, ujawniając piasek. Dobry news dla budowy domu i POŚ, gorszy dla trawy i drzewek. Ale - jak mawiała Scarlet O'Hara - pomyślę o tym jutro...

 

 

 



Cdn.

DSCF2422.thumb.jpg.9b4fab460ace001009df718a24f46dbd.jpg

DSCF2432.jpg.72210ca5e031d30c05e29f0aad68d422.jpg

DSCF2437.jpg.67ab27e37ceddc5d524e71817ed5d031.jpg

DSCF2438.jpg.2b2660873e062d98ecf4e98d2af283f9.jpg

DSCF2443.thumb.jpg.a5e41de8b0b3d5d9ac91d36561cd6d65.jpg

DSCF2422.thumb.jpg.9b4fab460ace001009df718a24f46dbd.jpg

DSCF2432.jpg.72210ca5e031d30c05e29f0aad68d422.jpg

DSCF2437.jpg.67ab27e37ceddc5d524e71817ed5d031.jpg

DSCF2438.jpg.2b2660873e062d98ecf4e98d2af283f9.jpg

DSCF2443.thumb.jpg.a5e41de8b0b3d5d9ac91d36561cd6d65.jpg

DSCF2422.jpg

DSCF2432.jpg

DSCF2437.jpg

DSCF2438.jpg

DSCF2443.jpg

DSCF2422.jpg

DSCF2432.jpg

DSCF2437.jpg

DSCF2438.jpg

DSCF2443.jpg

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

 

Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń!

 

My również uciekliśmy ze stolicy, acz trochę dalej, bo pod Toruń

 

Złożyła się na to zmiana miejsca pracy w ramach firmy i jesteśmy w domu. Historia podobna, brak placu zabaw na toruńskim osiedlu, ciasny metraż - bo mieszkanie z czasów panieńskich oraz niebotyczne ceny dużych mieszkań w Toruniu...

 

A na działce mamy głównie piach. Ziemia kategorii 6! POŚ-ka wkopana z łatwością, wody gruntowej ze świecą szukać, więc pompa ciepła powietrze-woda. Na wiosnę nawieziemy czarnoziemu, a póki co wrzosy i wiosną wsadzony bez dają radę

 

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
<blockquote data-ipsquote="" class="ipsQuote" data-ipsquote-contentapp="blog" data-ipsquote-contenttype="blogs" data-ipsquote-contentid="126650" data-ipsquote-contentclass="blog_Entry"><div>A na działce mamy głównie piach. Ziemia kategorii 6! POŚ-ka wkopana z łatwością, wody gruntowej ze świecą szukać, więc pompa ciepła powietrze-woda. Na wiosnę nawieziemy czarnoziemu, a póki co wrzosy i wiosną wsadzony bez dają radę <img alt=";)" data-src="" src="<___base_url___>/applications/core/interface/js/spacer.png" /><p> </p></div></blockquote><p> </p><p> Oj tak, piach, wrzosy były do pierwszej orki - potem pojawiła się taka dziwna czerwona roślinność, której nie mogłem wynaleźć w necie. W pierwszy sezon zatrudniłem okolicznego właściciela traktora - jedynego, jaki się ostał. Tenże przeorał wszystkie korzenie, tam gdzie były krzaki, a tam gdzie rosły wrzosy obecnie rośnie właśnie to dziwne coś. Ale ten sam traktorzysta doradził nam, aby nie nawozić po porostu czarnej ziemi, ale zmieszanej z glinką - po to, aby woda zbyt szybko nie uciekała w piasek. Radził też, aby wstrzymać się z próbami zakładania zieleni do momentu, gdy nie będziemy mieszkać i podlewać - w innym przypadku z ziemii zostanie pył li tylko, który wiatr rozniesie. </p><p> </p><p> Więc póki co jest jak jest. Drzewek mi tylko szkoda - w ciągu czasu do zamieszkania coś by ładnie podrosło.</p>
Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...