Stan na dzień 2014-10-02
Jeżeli ktoś spodziewa się gruntownych zmian, to się przeliczył. I to grubo...
Na budowie nie dzieję się prawie nic...
Budowlańcom już podziękowaliśmy. Teraz będziemy musieli sami poprawiać ich niedoróbki.
Mąż działa po pracy. Sam. Czasem w weekend mój tata pomoże, ale mając rozrusznik w sercu, cieszyłabym się, gdyby się oszczędzał i służył bardziej radą.
Pokój dziewczynek i sypialnia są już gotowe do malowania i kładzenia paneli.
Tu zdjęcie jeszcze sprzed gipsowania.
Obecnie działamy w łazience. Pracy sporo. Trzeba było powyprowadzać od pieca rurki do ogrzewania i wody.
Robiliśmy też przymiarki sprzętów. Łazienka jest mała, więc baliśmy się, że nie będziemy mogli się ruszyć.
Tak to wygląda:
Nie jest najgorzej.
W przyszłości zrobimy dobudówkę a w niej prysznic i pralnię. Teraz pralka będzie w kuchni.
Po długich naradach postanowiliśmy nie zostawiać cegły. Jest w fatalnym stanie. Nawet wiek jej nie broni. Cegłę trzeba umieć kłaść, a ta nawet nie trzyma pionów.
Cała łazienka będzie w płytach. Podłogę i ścianę za wanną obłożymy płytkami, pozostałe ściany na biało. Myślę o dodatkach w kolorze jasnego drzewa, żeby komponowało się z oknem dachowym, oraz czarnych.
Drabinka z poniższego zdjęcia albo stołek, którego nadal nie znalazłam, będą pomiędzy wanną a umywalką.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia