dziennik świercza (projekt z14)
....nigdzie żem nie wyjechał! Nie zostawie przecież domku :) Za dużo roboty!
Z Ziutką szybko się pogodziliśmy i już wszystko wraca do normy :)
W sobote odebraliśmy słupy na ganek Pożyczyliśmy przyczepke i pasy od pana Burz. i pojechaliśmy do leśniczówki do Puszczy. Pan leśniczy zobaczył ekipe w podstaci mnie, Ziutki i naszej latorośli.... i stwierdził, że jak żona jest silna za trzech to damy rade i miał racje! bale okazało się że leżą poprostu w lesie - nie można było nawet tam po nie podjechać, a podnieść? - to bale o ścienicy prawie 30cm i 3,3m długie - chyba troche nie pomyśłeliśmy.... ale ja myślałem że one bedą na jakimś tartaku i że jakąś tam maszyną nałążą mi je na przyczpkei looz. Ale pan leśniczy szybko pomyślał i pomknął w głąb puszczy bo gdzieś tam słyszał podnośnik. To pędem pojechaliśmy po niego ( i ja z tą przyczepą po takich kniejach moją Ventką ) pan sie zgodził, podjechał, załadował, odpaliłem 20 zyla i gotowe.
We wtorek-środe ma być podbitka. Jakieś 2 koła trzeba przygotować i szybko w tygodniu wziąć sie za jej pomalowanie. Następna transza się szykuje na okna :) Zaczynam myśleć też już o instalacjach... dziś bede dzwonić do elekrtyka i instalatora ogrzewania i wody. No a co do wody to wciąż czekam na przełożenie liczków do domu i nie moge się doczekać zaczyna mnie to już wkurzac....
A! wczoraj tez kupiliśmy se luksfery 20szt. (około 300zł) na razie do małej łazienki na dole. Białe matowe - są extra. Pomyśleliśmy że warto byłoby doświetlić łazienke poprzez pomieszczenie gospodarcze. Chcemy dać poziomy pasek 2x10 - efekt końcowy napewno uwieńcze fotą :) Nad łazienką u góry tez myślimy co by wtrynić do niej też pionowy pas luksferów od samej ziemi do dachu, ale to jeszcze....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia