Układam się. Ze styropianem
Na razie układamy się na górze. Za nami dwie sypialnie, garderoba i łazienka. Ostatnia sypialnia czeka na dziurkę w stropie do przeprowadzenia kabla HDMI i też może się ułożyć - łatwo i szybko, bo z wyjątkiem okazjonalnych peszli z kablami i jednego nadciągu nie ma w niej nic trudnego, a okno balkonowe jest tylko jedno
Układalibyśmy się szybciej, gdyby nie ząbkowanie i katar. No i skleroza, bo choć Piotr miał wczoraj dzień wolny i pojechał na budowę, to zrobić nic mu się nie udało, bo klucze zostały w mojej kieszeni. I w tych okolicznościach klamka została pocałowana po raz drugi (i miejmy nadzieję, ostatni!). A tyle mówiłam, że klucze trzeba podzielić i podopinać do naszych kluczy do mieszkania, wtedy każdy będzie miał swój komplet i problemów nie będzie. Dobrze, że nie ja musiałam wracać, ale styropian sam się układać nie chciał w międzyczasie, więc spodziewane zaawansowanie prac nie nastąpiło. Dziś nastąpi proces wiercenia otworów stropowych, a od jutra wieczorami znów zmierzę się ze styro, moim kumplem
3 komentarze
Rekomendowane komentarze