Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpis
    1
  • komentarzy
    2
  • odsłon
    43

trudne początki czyli baba buduje


Kasia Mik

536 wyświetleń

 

 

Początki jak to początki najpierw wydają się nie do pokonania a z perspektywy czasu i natłoku nowych kłopotów stają się banalnymi.

 

 



Projekt Santia kupiliśmy w maju 2014, w czerwcu złożyliśmy dokumenty w gminie i powiecie i w tym samym miesiącu otrzymaliśmy pozwolenie na budowę.

 

 

 



Miejsce na dom to moje miejsce na ziemi. Ukochane od dziecinnych lat, odwiedzane w każde wakacje, z masą dobrych wspomnień i wiejską ciszą, która jest czymś nie do opisania po wielkomiejskim notorycznym gwarze i szumie.

 

 



Bo jak tu się nie zakochać w takim widoku?

 

 

 



ziemia.jpg.b4234dd63e703d7a182fe7ade1f0e47e.jpg

 

 

 



Tak więc w lipcu po wcześniejszym wytyczeniu miejsca na dom - czekaliśmy na wbicie pierwszej łopaty. Nie mogąc się doczekać- wbiliśmy sami. I dostaliśmy zbiorowego zawału:( Wykopana po południu dziura na głębokość około 110 cm po krótkim czasie zapełniła się do ok 30 cm.

 

 



Nie pomogło bardzo deszczowe lato (tak wiem, że były rejony w Polsce gdzie ludzie nagminnie podlewali trawniki, uprawy bo wszystko schło od upału - u nas systematycznie padało i nasiąkało, nasiąkało...).

 

 

 



W końcu nadszedł dzień kiedy zajechała ekipa i zaczęła kopać. Co wykopali - zachodziło wodą. Co wypompowali - zachodziło od nowa. Nie wiem jakim cudem udało się zalać ławę fundamentową. Ale się udało:) Gorzej już było z fundamentami, które praktycznie do przyjazdu betoniarek były na kilka pomp odpompowywane.

 

 

 



IMG_16002.thumb.jpg.d9d665c34c0db91f96fcd8e8c4bd9723.jpg

ziemia.jpg.b4234dd63e703d7a182fe7ade1f0e47e.jpg

IMG_16002.thumb.jpg.d9d665c34c0db91f96fcd8e8c4bd9723.jpg

ziemia.jpg.b4234dd63e703d7a182fe7ade1f0e47e.jpg

IMG_16002.thumb.jpg.d9d665c34c0db91f96fcd8e8c4bd9723.jpg

ziemia.jpg

IMG_16002.jpg

ziemia.jpg

IMG_16002.jpg

Edytowane przez Kasia Mik

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Długalaśna przerwa ale w końcu prace ruszyły z kopyta... Oczywiście znowu z opóźnieniem ale praktycznie plan na ten rok - na ukończeniu. Niestety nie starczyło mi urlopu (zabrakło tydzień...) żeby widzieć jak rośnie dom i być na działce - ale mam na bieżąco relacje od rodziców, którzy zostali i pilnują budowy.
Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...