dziennik świercza (projekt z14)
Wczoraj miałem porobić zdjęcia posadzek na parterze, ale nie miałem do tego głowy... juz pisze dlaczego. Miałem wczoraj twarde lądowanie.....
Po południu umówiłem się z Krzychem, żeby przekazać mu kase za materiał za podłagówkę (wyszło 731zł), a za podłączenie grzejników 600zł. Po całej tranzakcji ruszyłem na budowe... trochę sobie mrzyło... nagle zjazd z górki... zakręt... iii.... przeleciałem nad rowem i wylądowałem w polu....
ufff... na szczęście nic mi się nie stało - to pierwsze moje takie doświadczenie, ale trzęsłem sie jak galareta z nerwów bo co dalej robić, bryka pewno rozwalona ale okazało się że nie - cała. Z pola jakoś wyjechałem i ruszyłem dalej na budowe, tylko okazało się jak juz wyjechałem na szose, że wygiął się wahacz no i d_upa, ale pomału jakos sie dało dojechać. Potem juz na budowie było go lekkie odginanie przy słupie żebym mógł dojechać do Poznania, a dziś biedak u mechanika juz sie znalazł... Dobrze, że to tylko tak się skonczyło, bo mogło byc dużo, dużo gorzej....
Do tego wszystkiego popsuła nam się betoniarka - no jest już stareńka, ale żeby ona sie tak napracowała na tej budowie to bym nie powiedział... co by było jakbym stawiał chałupe na zaprawe... pewno dawno by już wyzionęła ducha. No ojciec ma się tym zając... Zdjąć bęben, zobaczyc co tam za łożyska sa no i trzeba bedzie je wymienić bo jednego to już wcale nie ma.....
Szykuje mi sie nastepny wydatek - podłączenie geberitów 3szt.: 350zł - robocizna.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia