Zakupy
Przymierzając się do budowy zastanawialiśmy się, gdzie i jak najtaniej jest kupować materiał. Potem urodziła się Martynka, budowa wystartowała, a wykonawcy brali większość potrzebnych materiałów z najbliższego składu. Na początku dzwoniłam pytać o cenę stali, pustaków czy innych "dużych" zakupów. I co? Okazało się, że z wyjątkiem sporej różnicy na pustakach i dachówce - nasz najbliższy skład jest najbardziej konkurencyjny na rynku. Pewnie dlatego, że mamy już u nich tzw. "rabat maksymalny". W każdym razie wczoraj sprawdzałam internet w poszukiwaniu schodów strychowych Fakro. Najtaniej znalazłam za 550 zł z transportem. Dziś zadzwoniłam do "naszego" składu, a pan wycenił mi je na 553 zł i jakieś tam grosze. Za 4 zł to ja nie będę ryzykować nieznanego dostawcy...
I tak jest dość często. Także... ceny należy sprawdzać, ale czy na pewno coś z drugiego końca Polski będzie tańsze? Wątpię.
Szkoda, że w wykończeniówkę trzeba się zaopatrywać w tylu innych różnych miejscach!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia